Hiszpania: Nie będzie muzułmańskich modłów w miejscu publicznym

Burmistrz miasta Badalona nie zgadza się na piątkowe modlitwy tysiąca muzułmanów na boiskach w parku publicznym.

Od ponad sześciu lat, w każdy piątek o 14:00 boiska sportowe na placu Camarón de la Isla w dzielnicy Sant Roc w Badalonie (miasto w Katalonii, ok. 200 tys. mieszkańców – red.) zapełniają się tysiącem muzułmanów pochodzenia pakistańskiego i marokańskiego, którzy udają się w to miejsce, gdyż w mieście nie ma meczetu mogącegow stanie pomieścić wszystkich w najważniejszy dla nich dzień tygodnia.
Burmistrz miasta, Xavier Albiol, stara się ukrócić tę nową, lecz niemożliwą do zlekceważenia tradycję. Do tej pory modlitwy przebiegały bez większych incydentów, za wyjątkiem niedawnego prostestu grupy mieszkańców dzielnicy. Tegoroczne święto Trzech Króli, w czasie którego tradycyjnie Hiszpanie obdarowują się świątecznymi prezentami, wypadło w piątek i dzieci nie mogły wyjść na boiska i cieszyć się swoimi nowymi zabawkami. Wkroczyła lokalna policja, doprowadzając do zwolnienia placu.

Zaraz po objęciu stanowiska w czerwcu burmistrz ogłosił, że ma zamiar zakończyć uliczne modlitwy, ponieważ odbywają się one w miejscu publicznym. Zakomunikował wiernym także, że będą musieli przenieść swoją ceremonię na teren prywatny przed nadejściem wiosny, gdyż rozpocznie się wtedy remont boisk i wjadą na nie maszyny budowlane. Działania burmistrza występującego z ramienia Partii Ludowej, są szeroko krytykowane przez Partię Socjalistów Katalonii i partię Inicjatywa dla Katalonii – Zieloni, które naciskają na znalezienie „bardziej pokojowego” rozwiązania.

Zawłaszczanie przestrzeni publicznej, muzułmanie modlą się na boisku, Hiszpania

Brak miejsca na modlitwy muzułmanów stanowi istotny problem dla miasta. Islamskie stowarzyszenie „Droga Pokoju” inaugurowało w 2009 meczet znajdujący się dwie ulice od wspomnianego placu. W zeszłym tygodniu burmistrz Albiol zatwierdził budowę kolejnego budynku dla muzułmanów w dzielnicy Sant Pau. Jednak w sumie obydwa meczety mogą pomieścić 200 osób, podczas gdy w Badalonie jest ponad 11 tys. muzułmanów. Zwrócili się oni do władz miasta o pomoc w znalezieniu hali, która mogłaby pomieścić tysiąc osób gromadzących się co piątek. Mohammad Iqbal, rzecznik „Drogi Pokoju”, zapewnia, że pieniądze nie stanowią problemu, gdyż zostaną zebrane od darczyńców, tak jak w przypadku pierwszego meczetu. Lokalizacja też nie jest ważna. „Wszystko jedno, lokal może znajdować się nawet na poligonie”, dodaje Khan Asad, przewodniczący Wspólnoty Pakistańskiej w Badalonie.

Masowe modlitwy przyciągają również uwagę polityków. „Do tej pory wszystko przebiegało w formie pokojowej, ale wraz ze zmianą rządu atmosfera stała się napięta”, skrytykował sytuację José Durán z Partii Socjalistów Katalonii. Według Carlesa Saguesa, przewodniczącego miejskiego lewicowego ugrupowania ICV-EUiA, „Działania Partii Ludowej opierają się na braku akceptacji faktu, że Katalonia i Badalona są wielokulturowe”.

Trzy muzułmańskie stowarzyszenia spotkają się w poniedziałek 23 stycznia z Miguelem Jurado, radnym do spraw bezpieczeństwa, w celu próby rozwiązania tego problemu.(p)

Tłumaczenie Wero

Źródło: http://ccaa.elpais.com/ccaa/2012/01/20/catalunya/1327098036_104915.html

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign