Europa przechodzi na islam. Świat w 2010.

Andrzej Lubowski przypomina na łamach Gazety Wyborczej, że po masakrze w bazie wojskowej Ford Hood w Teksasie amerykańskie media pilnowały, aby nie koncentrować się na tym, że morderca to muzułmanin.

okladka-czasopisma-economist

Straszliwego aktu dokonał z niejasnych pobudek zagubiony, samotny człowiek. Ta słuszna powściągliwość zawierała jednak mocną dawkę dydaktyki i starań o polityczną poprawność, czasem wręcz obrażającą inteligencję i wrażliwość odbiorcy. Podobny ton przebija przez całą niemal, skądinąd skromną, publiczną dyskusję na temat obecności islamu w Europie, rozmijając się ze społecznymi odczuciami i obawami – czytamy.
Po drugiej stronie plasuje się wynik szwajcarskiego referendum, którego wynik to zakaz budowy minaretów. Badania rzeczywiście pokazują rosnącą w Europie niechęć wobec imigracji w ogóle, a muzułmanów w szczególności”. Jak pisze Lubowski, przed 11 września 2001 roku zastrzeżenia wobec imigrantów nie miały wiele wspólnego z islamem. Po tym dniu myśl o piątej kolumnie wdarła się do europejskiej świadomości.

Dziś w Europie jest około 20 milionów muzułmanów (jeśli liczyć muzułmanów na Bałkanach). Spora ich część to nie imigranci, ale ludzie, którzy już tutaj się urodzili – dzieci, a nawet wnuki tych, którzy przybyli do Europy przed wielu laty. W Austrii stopa urodzeń wśród katolików wynosi 1,32 na kobietę, wśród protestantów 1,21, wśród ateistów – 0,86, wśród muzułmanów – 2,34.

Więcej na: gazeta.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign