Jedna trzecia francuskich przedsiębiorstw jest zaniepokojona rosnącymi żądaniami ze strony muzułmańskich pracowników dotyczących przestrzegania ich zwyczajów religijnych. Wielu muzułmanów chce w godzinach pracy się modlić, nosić w biurze religijne symbole, a także mieć wolne dni podczas swoich świąt.
Połowa kierowców autobusów w naszej firmie to muzułmanie. Kiedy wszyscy proszą o wolne danego dnia, jak możesz zapewnić 100% poziom obsługi? – pyta retorycznie menager francuskiej firmy transportowej. Niektóre z firm rozprowadzając wśród kierowników kalendarze z wszystkimi świętami religijnymi. Inne przeciwstawiają się nieobecnościom z powodów religijnych. Według badania opinii publicznej z kwietnia 2008 jedna trzecia francuskich firm jest zaniepokojona rosnącymi religijnymi żądaniami pracowników. Najgorzej pod tym względem jest branży handlowej, budowlanej i usługach.
Problemu nie rozwiązały władze. Opinia wydana przez urząd walczący z dyskryminacją twierdzi, że religijne żądania mogą być tylko odrzucone wtedy, kiedy szkodzą pracy, czy usłudze. Zarządzający firmami dalej nie wiedzą, w jakim przypadku dokładnie mogą zabronić pracownicom noszenia zwyczajowych chust lub czy oficjalnie w pracy uczynić dniem wolnym ważne muzułmańskie święto.
Antropolog Dounia Bouzar, autor książki Czy jest miejsce w pracy dla Allacha? pisze, że jeżeli jest wielu islamskich pracowników, to oni dyktują normy. Jeden z rozmówców naukowca, menedżer HR obawia się nadmiernego demonstrowania religijności w pracy. Niedługo każdy przyjdzie [do pracy] za swoją jarmułką, krzyżem i umieści Chrystusa wszędzie w biurze. Jego zdaniem tolerancja wobec takich zachowań spowoduje tylko wzrost postaw roszczeniowych w kwestii religii. Stosunek do religijnych zwyczajów zależy też od sektora biznesu. Podczas gdy, najbardziej widoczny Ramadan (muzułmański post trwający przez miesiąc od świtu do zmierzchu), jest akceptowany w świecie biznesu i jest tam już pewną kulturową tradycją, to w budownictwie menedżerowie obawiają się wypadków spowodowanych przez osłabionych pracowników. Z tego powodu dochodzi do przesuwania planów robót, jeżeli wielu pracowników jest praktykującymi muzułmanami.
Dochodzi też do pomyłek. Jestem ateistą. A mimo to ciągle oferują mi możliwość wyjścia wcześniej, denerwuje się Faycal, menedżer pochodzący z Północnej Afryki, który nie chce być identyfikowany z muzułmanami tylko dlatego, że pochodzi z kraju muzułmańskiego.
Większy problem niż Ramdan powodują modlitwy w pracy. Taka modlitwa ma symboliczne znaczenie podobne do nawracania. Większość menedżerów twierdzi, że modlitwa powinna odbywać się w domu. Wielu pracowników może denerwować się, że jedni mają prawo się modlić a im natomiast odmawia się wolnego czasu na odebranie dzieci z przedszkola. Mimo to, w dużych firmach powstały pokoje modlitw, zwłaszcza w branży samochodowej. Jeden z francuskich przedsiębiorców zbudował nawet pokój do mycia i przebierania się przed modlitwą. Inaczej jest w dużej japońskiej korporacji działającej na terenie Francji, tam kazano podpisać pracownikom zobowiązanie, że nie będą praktykować religii w pracy.
JW na podst. Le Figaro