Fethullah Gülen: Dżihad pod maską tolerancji

Jeden z czołowych islamistów tureckich Fethullah Gülen, przedstawiany przez zachodnie media, jako zwolennik tolerancji, w rzeczywistości jest ekstremistą, propagującym idee zapanowania muzułmanów nad światem.

Przez ostatnich siedem lat rządów Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Turcja odeszła od proeuropejskiego kierunku swej polityki, stawiając na ocieplenie stosunków z Hamasem, Iranem i Rosją. Dziś w Turcji znajduje się 85 000 meczetów, czyli jeden na 350 obywateli, podczas gdy jeden szpital przypada na 60 000 obywateli. Samych imamów jest 90 000 – więcej niż nauczycieli czy lekarzy. Budżet ministerstwa spraw religijnych wzrósł ponad pięciokrotnie i jest obecnie większy niż ośmiu pozostałych ministerstw łącznie.

Fethullah GulenJednym z ojców sukcesu islamistów w Turcji jest były imam Fethullah Gülen, który mieszka obecnie w Ameryce otoczony swymi wiernymi zwolennikami, którzy zgodnie z jego poleceniem powstrzymują się od ślubu przed pięćdziesiątym roku życia. Stąd zarządza swym szacowanym na 25 miliardów dolarów imperium.

Jego działalność charakteryzują sprzeczności, ponieważ Gülen z jednej strony przedstawia się jako zwolennik dialogu i sufizmu, z drugiej jednak słychać głosy, że jest to tylko przykrywka dla dużo radykalniejszych poglądów. Rotterdamska radna Anita Fähmel stwierdziła ostatnio, że jego organizacja używa zastraszania, dyskryminacji i opresji jako metod realizacji swoich celów. Jednocześnie Gülen otrzymuje rządowe dofinansowanie dla tureckiej szkoły w Holandii. Holenderski minister d/s integracji Eberhard van der Laan wspomniał o antyzachodnich, antychrześcijańskich i antyżydowskich wypowiedziach Gülena i zapowiedział dochodzenie w sprawie działalności jego organizacji.

W zachodnich mediach Gülen przedstawiany jest, jako zwolennik tolerancji i intelektualista, (chociaż jego formalna edukacja trwała zaledwie pięć lat), natomiast on sam jeszcze w 1999 roku wyrażał w tureckiej telewizji potrzebę wprowadzenia w Turcji szarijatu. Musicie niezauważeni wejść w arterie systemu, aż przejmiecie wszystkie ośrodki władzy, musimy działać w ten sposób, aż sytuacja nie dojrzeje. Jeżeli zrobimy coś przedwcześnie, świat nas zniszczy, jak miało to miejsce podczas tragedii muzułmanów w Algierii, Syrii czy Egipcie. Czas jeszcze nie dojrzał, ale poczekajmy, a przyjdzie czas, gdy zawładniemy całym światem, powiedział.

GK na podst.  Middle East Quarterly i Islam in Europe

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Widmo terroryzmu wisi nad olimpiadą

Francja: „islamizacja” czy „islamofobia” ?

Niemcy: narasta zagrożenie islamskim terroryzmem