Komórki terrorystyczne Państwa Islamskiego działające w Europie, jak też inni dzihadyści, wspierają militarne operacje w Syrii pieniędzmi z handlu narkotykami.
Taką informację podał hiszpańskiemu dziennikowi „ABC” wywiad tego kraju. Dżihadyści wykorzystują wypróbowane w handlu narkotykami drogi i sposoby przemycania broni i nowych rekrutów z Unii Europejskiej do Syrii i Iraku. Niedawne posunięcia rządu, które zablokowały organizacje legalnie wspierające organizacje terrorystyczne, zaowocowały wzrostem handlu nielegalną bronią i narkotykami, takimi jak kokaina, heroina i haszysz.
W wywiadzie dla „Newsweeka”, Haras Rafiq, członek zespołu doradców ds. zwalczania radykalizmu w fundacji Quilliam Foundation, powiedział, że „przemyt broni, narkotyków i ludzi przez Państwo Islamskie stanowi schedę po Al-Kaidzie. (…) Jeśli spojrzymy na Al-Kaidę, którą Państwo Islamskie wchłonęło, możemy zobaczyć jakiego rodzaju środki stosowali. Przemycali heroinę i diamenty. (…) Państwo Islamskie od lata tego roku przejęło wiele dóbr, z których ma dochód. Jednocześnie na szeroką skalę przemyca broń i narkotyki, i raczej będzie bardzo trudno ich powstrzymać”.
Według raportu hiszpańskiego wywiadu i jednostki anty-terrorystycznej CITCO, 20% aresztowanych osób podejrzanych o współpracę z PI i innymi grupami dżihadystów, ma wcześniejsze wyroki za handel narkotykami i fałszowanie dokumentów. Zdaniem Harasa Rafiqa „przemyt narkotyków, broni i alkoholu jest zabroniony w islamie; także sposób, w jaki Państwo Islamskie pozwala sobie na te działania wskazuje na to, że jest zaangażowane w tzw. ważniejszy dżihad. Wierzą oni, że w czasie wojny można sobie pozwolić na dużo więcej, aby osiągnąć zamierzone cele”.
Według brytyjskiej NCA (National Crime Agency), większość kokainy przeznaczonej dla Europy, w tym także dla Wielkiej Brytanii, przekroczyła Atlantyk na statkach płynących przez wody terytorialne Hiszpanii.
Raporty różnią się co do faktycznej sumy pieniędzy z przemytu zarobionych przez Państwo Islamskie. Jednak wiadomo, że dysponuje ono majątkiem o wartości 2 miliardów dolarów, na który składają się wpływy ze sprzedaży ropy naftowej i handlu towarami na czarnym rynku.