Dżihadyści mogą zaatakować Amerykę z Kanady

Grafika: The Investigative Project on Terrorism
Grafika: The Investigative Project on Terrorism

Dale Hurd

USA i Kanadę dzieli najdłuższa niestrzeżona granica na świecie. Nie było powodów do jej obrony, ponieważ nie istniało żadne poważne zagrożenie ze strony któregoś z tych krajów przez ostatnich dwieście lat. Teraz się to zmieniło.

Kanada jest obecnie szczęśliwym domem dla tysięcy radykalnych islamistów, byłych bojówkarzy ISIS oraz członków Bractwa Muzułmańskiego. Ich liczba rośnie, a islamiści infiltrują rząd kanadyjski na wielu poziomach.

Wielu Amerykanów zakłada, że u ich północnych sąsiadów panuje pokój i dobrobyt. Jednak eksperci do spraw bezpieczeństwa ostrzegają przed zagrożeniem, jakim stała się dla USA Kanada, przyjmując ekstremistów.

Ekspert ds. terroryzmu David Harris, który pracował w Canadian Security Intelligence Service, powiedział, że poważny atak ekstremistów islamskich z Kanady na Stany Zjednoczone to „tylko kwestia czasu”. „Wiele lat temu sugerowałem, że wielu ekstremistów islamistycznych może uznać Kanadę za 'lotniskowiec’, z którego można przeprowadzać operacje przeciwko USA” – stwierdził Harris.

Thomas Quiggin, autor książki „Submission: The Danger of Political Islam to Canada – With a Warning to America”, uważa, że „Kanada staje się swego rodzaju bazą dla islamistów wszelkiego rodzaju, w tym Irańczyków”. Zdaniem Quiggina w Kanadzie mamy do czynienia z „wyparciem” zagrożenia terrorystycznego, jakie ten kraj stworzył dla siebie i swoich południowych sąsiadów. I wygląda na to, że promotorem tego wyparcia jest premier Trudeau.

cpcmo-conference-combating-isis-ideology-038-jihadi-recruitment-in-canada-8211-tom-quiggin-speech-692x360

Thomas Quiggin

„Premier Trudeau powiedział w naszym parlamencie, że jeśli ktoś sprzeciwia się powrotowi bojówkarzy ISIS do Kanady, to jest islamofobem – komentował Quiggin. – Innymi słowy, to nie oni są problemem. To sprzeciw wobec ich powrotu robi z nas islamofobów, robi z nas rasistów.”

Dziennikarz „Toronto Sun” Anthony Furey, powiedział CBN: „Moim zdaniem istnieje taka idea, że powinniśmy przyjmować każdego, ponieważ wszyscy są wspaniali. Wyobrażenie o bojówkarzach ISIS jako zasługujących na tego rodzaju szacunek i akeptację kulturową w takim samym stopniu, co wszyscy inni, to nonsens.”

Trudeau wysłał oficjalne pozdrowienia dla uczestników dorocznej konferencji „Reviving the Islamic Spirit”, a nawet brał w niej udział osobiście w 2012 roku jako parlamentarzysta. Zrobił to wszystko pomimo doniesień medialnych o tym, że wydarzenie to jest powiązane z grupą, która finansowała Hamas.

Premier Kanady powiedział zgromadzonym na nagranych na wideo pozdrowieniach w 2015 roku: „Chodzi tutaj również o celebrowanie naszych wspólnych poglądów na temat uczciwości, równości, możliwości i akceptacji”.

Quiggin pyta w swojej książce premiera: „Czy pan wie, z kim pan rozmawia? I czemu mówi pan, że dzieli ich poglądy, skoro ich poglądy są antydemokratyczne, przeciwne prawom kobiet, wspierają niewolnictwo i kamienowanie? Informacje, jakie można znaleźć na niektórych stronach internetowych, tutaj, w Kanadzie, są przerażające”.

Ataki „samotnych wilków” na USA, przeprowadzane przez kanadyjskich terrorystów muzułmańskich, miały już miejsce od czasu, kiedy zamachowiec z Quebecu próbował przekroczyć granicę w celu podłożenia bomby na lotnisku w Los Angeles w 1999 roku. Mimo to, zagrożenie islamistyczne jest w Kanadzie umniejszane.

Atak na Danforth Avenue w Toronto w lipcu 2018 roku, w którym zginęły dwie kobiety, a trzynaście osób zostało rannych. był opisywany przez policję i media jako problem zdrowia psychicznego zamachowca. Anthony Furey oskarża policję o zatuszowanie sprawy.

„Wokół historii tej strzelaniny istnieje całkowita zmowa milczenia – powiedział  Furey. – Pisałem o tym, że odkryłem, jak oświadczenie rodziny mówiące o chorobie umysłowej [podejrzanego Faisala Hussaina] zostało przygotowane przez samozwańczego specjalistę od PR związanego z NDP, lewicową partią kanadyjską i jednocześnie aktywistę społeczności muzułmańskiej.”

Większość mediów w kraju zdaje się stać po stronie islamistów. „The Toronto Star” ogłosił, że nie będzie używać określenia „Państwo Islamskie”, ponieważ coś tak barbarzyńskiego nie może być „islamskie”. Parlament przyjął kontrowersyjną ustawę M-103 o islamofobii. Przeciwnicy nazwali ją rządową próbą uciszenia wszelkiej krytyki islamistów w Kanadzie.

Islam jest dzisiaj najszybciej rosnącą religią w Kanadzie, a zdaniem eksperta ds. terroryzmu Marca Le Buisa zmiany demograficzne z powodu imigracji ze świata islamskiego są nie tylko głębokie, ale i niebezpieczne. „Znakomita większość sunnickich instytucji islamskich w prowincji Quebec i Kanadzie jest islamistyczna – uważa Le Buis. – To znaczy, że mogą być one przeciwne stosowaniu przemocy, ale pomimo tego będą nalegały na wprowadzenie szariatu.”

Zdaniem Le Buisa islamiści zinfiltrowali rząd kanadyjski oraz jego służby bezpieczeństwa, w niektórych przypadkach na zaproszenie samego rządu: „Policjanci, na przykład w Ottawie, celowo odwiedzali radykalnych duchownych, żeby zwerbować ich do przystąpienia do policji w taki czy inny sposób”.

Rząd kanadyjski nie poprzestał jednak na przyjmowaniu potencjalnie niebezpiecznych islamistów. Quiggin oskarża władze o finansowanie terroryzmu przez zapewnianie wsparcia finansowego dla niektórych grup muzułmańskich.

„Wydaje mi się, że w przeszłości Kanada mogła się jakoś bronić – komentował Quiggin. – Można było powiedzieć: 'Słuchajcie, próbowaliśmy to powstrzymać, ale nie udało się. Wiecie, że to źle. To zdarza się każdemu’. Ale jeśli to się wydarzy teraz, nie będzie już można tak się bronić.”

Marc Le Buis podsumowuje: „Problem jest tak zaawansowany, a agencje rządowe decydujące o naszym bezpieczeństwie narodowym są tak zinfiltrowane, że bardzo, bardzo trudno będzie to odkręcić.”

Tłumaczenie Veronica Franco, na podstawie: http://www1.cbn.com

Dale Hurd był korespondentem CBN w Europie Zachodniej, w Chinach, Rosji, podczas wojny  domowej w Jugosławii i w Ameryce Południowej.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign