Dżihad można porównać z nazizmem

Opinia internetowego wydania brytyjskiej gazety The Daily Telegraph: Islamistyczny dżihad pod wieloma względami można porównać z nazizmem. Brytyjska opinia publiczna zdaje sobie z tego sprawę; należy uważniej przyjrzeć się problemowi. Oto tekst komentarza Telegraph.co.uk.
radykalni-muzulmanie-w-uk1
Ostatnia próba wysadzenia w powietrze transatlantyckiego samolotu, którą podjął wykształcony w Wielkiej Brytanii islamista, została udaremniona dzięki bohaterstwu pasażerów i załogi. Nie możemy jednak zakładać, że następnym razem będziemy mieli wystarczająco dużo szczęścia. Według policyjnych źródeł, w tej chwili w Jemenie szkoli się w wysadzaniu samolotów dalszych 25 muzułmanów pochodzenia brytyjskiego. Jednak większość z tych terrorystów nie nabyła swych szalonych przekonań w świecie islamskim: zostali zindoktrynowani w Wielkiej Brytanii. Potwierdza to fakt, że tysiące młodych, brytyjskich muzułmanów popiera stosowanie przemocy w celu osiągania islamistycznych celów – i to pomimo milionów funtów wydawanych przez rząd na projekty mające ograniczyć islamski ekstremizm.

Czy nie jest to czas, kiedy powinniśmy jeszcze raz przemyśleć nasze brytyjskie podejście do lokalnego islamu? Rozważmy poniższą analogię. Przypuśćmy, że na paru londyńskich uniwersytetach, stowarzyszenia studenckie o prawicowych poglądach dostały zezwolenie na zaproszenie przedstawicieli ruch neonazistowskiego, którzy mają wygłosić wykłady dla nastolatków. W międzyczasie w kościołach, w biednych dzielnicach, zamieszkałych przez białych, nawołuje się z ambony do nienawidzenia Żydów, chwali się Adolfa Hitlera, wzywa do egzekucji homoseksualistów, głosi o intelektualnej niższości kobiet oraz błogosławi zabijanie cywilów. Co zrobiłby rząd? Mógłby użyć całej mocy prawa przeciwko działaczom i władzom, którzy umożliwiają indoktrynację młodych Brytyjczyków i próby zaszczepiania im nazistowskiej ideologii. Każdy urzędnik publiczny biorący udział w tym przestępstwie straciłby posadę.

Islamski terroryzm także jest okrutną ideologią, porównywalną pod wieloma względami z nazizmem. Brytyjska opinia publiczna zdaje sobie z tego sprawę; należy uważniej przyjrzeć się problemowi. Jednak, ponieważ wyrasta on z ogólnoświatowj religii – której większość wyznawców ma nastawienie pokojowe – politycy uchylają się od traktowania tej ideologii jako bazy dla zwolenników przemocy. Zamiast tego rząd marnotrawi pieniądze, przekazując je umiarkowanym muzułmanom na walkę z ekstremistami. Ta strategia – wspierana przez wszystkie główne partie polityczne – po prostu nie działa. Władze, nie mając dostatecznej wiedzy, szukają czasem rady u umiarkowanych z pozoru muzułmanów, którzy w rzeczywistości maja ekstremistyczne poglądy. W efekcie zwolennicy Al-Kaidy są opłacani za szerzenie swojej ideologii wśród młodzieży. Przywódcy radykalnego ruchu islamskiego nie są głupi: wiedzą jak zachowywać się w tym systemie. Indoktrynują studentów pod nosem urzędników publicznych, którzy nie robią nic, ponieważ boją się oskarżeń o islamofobię bądź rasizm. Tym samym nie wypełniają swojego podstawowego obowiązku, który wymaga ochrony muzułmanów i niemuzułmanów przezd terrorystyczną ideologią. Jeżeli ochrona wymaga mniej konsultacji z przywódcami społecznymi, a więcej aresztowań, to niech się tak stanie.

Oprac. JG; źródło: www.telegraph.co.uk

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign