Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan został przyjęty przez papieża Franciszka I na dwudniowej wizycie w Stolicy Apostolskiej.
Tematami rozmów mają być Jerozolima jako stolica Izraela oraz turecki atak na kurdyjskie enklawy w Syrii, określany przez tureckiego prezydenta jako wojna z terroryzmem. Poza tym liderzy mają omówić ksenofobię, islamofobię i kryzys humanitarny w Syrii.
Priorytetem Erdogana jest omówienie ostatniego uznania przez Stany Zjednoczone Jerozolimy jako stolicy Izraela. „Papież i ja zgadzamy się w sprawie Jerozolimy, nikt nie może podejmować jednostronnych kroków w sprawie miasta, które drogie jest miliardom ludzi”, twierdzi prezydent Turcji.
Tymczasem z powodu emocji jakie wywołuje atak turecki na Afrin, policja włoska zakazała organizowania protestów przeciwko tej wizycie i rozmieściła trzy i pół tysiąca funkcjonariuszy. Niemniej jednak Kurdowie zamierzają zorganizować 200-osoby protest siedzący.
I chociaż sprawa Jerozolimy może łączyć, to inne sprawy znacząco dzielą. Grupa włoskich intelektualistów napisała do papieża list, w którym ostrzega, że „turecka inwazja w północnej Syrii może jedynie oznaczać początek nowego, krwawego konfliktu, który z pewnością ściągnie na region nową katastrofę, nieuchronnie zabije dzieci, przyniesie głód i ponownie zmusi do ucieczki lokalną populację”. Papież Franciszek I, w ostatniej encyklice z okazji Międzynarodowego Dnia Uchodźców, wystąpił jako rzecznik przyjmowania uchodźców i migrantów.
Podobnie zdecydowane stanowiska papieża wobec korupcji czy demokracji i humanizmu, sprzeczne są z działaniam rządu prezydenta Erdogana, który zmierza do stworzenia dyktatury w kraju. (j)