Diyanet zajmuje się religią, ale zarabia miliony

Ali Erbaş , dyrektor Diyanet. (Foto: ahvalnews.com).

Eksperci twierdzą, że najważniejsza instytucja religijna istniejąca w Turcji przynosi ogromne dochody. W obliczu groźby wyburzenia przez Diyanet historycznego browaru w Stambule, przeciwnicy projektu zwracają uwagę, że nadmierne wzbogacanie się nie jest zgodne z duchem islamu.

Bomonti to budynek pierwszego komercyjnego browaru w Imperium Osmańskim, położonego w centralnej dzielnicy Stambułu – Sisli. Później obiekt został przekazany w ręce rejonowego biura muftiego, zaś obecnie przewiduje się jego rozbiórkę, aby przygotować miejsce pod meczet i dom spokojnej starości. Jednakże projekt spotkał się z ostrą krytyką.

Browar Bomonti funkcjonuje obecnie jako centrum kulturalne – Bomontiada. (Foto: bomontiada.com)

„Browar Bomonti ma znaczenie historyczne. Wyburzenie go pozbawi naszą dzielnicę jej uroku i tylko wzmocni boom na rynku redeweloperskim, co nie wróży nam nic dobrego”- powiedział burmistrz dzielnicy Sisli, Muammer Keskin. Przewodniczący Tureckiej Izby Inżynierów i Architektów Akif Burak Atlar również wyraził swój sprzeciw wobec tych planów: „Browar Bomonti był zaniedbany przez lata. Powinniśmy mówić o jego renowacji, a nie rozbiórce.”

“Diyanet Holding”: jak bardzo jest bogaty?

Wzbudzający kontrowersje projekt modernizacji terenu, na którym znajduje się historyczny browar, jest tylko jednym z przykładów pokazujących rosnący apetyt Diyanetu – tureckiego departamentu rządowego odpowiedzialnego za regulację wewnętrznych kwestii religijnych. Instytucja ta zatrudnia 107 000 osób i kieruje licznymi podobnymi projektami w kraju, jak również za granicą. Krytycy ochrzcili ją ironicznie mianem „Diyanet Holding” i ostrzegają, że wkrótce nie będzie się dało odróżnić tej religijnej instytucji od międzynarodowych korporacji.

Na stronie Diyanetu została zamieszczona informacja, że jego budżet wynosi 825 milionów euro. Jest to suma daleko wykraczająca ponad to, czym dysponuje większość państwowych ministerstw. Turecki instytut statystyczny TUIK sądzi, że prawdziwy budżet instytucji może być prawie dwa razy większy. Oszacował też, iż w 2019 roku wyniósł ok. 1,7 miliardów euro. Do tego dochodzą bardzo liczne nieruchomości będące własnością Diyanetu. Jak podaje dyrektor Diyanetu, Ali Erbaş, instytucja posiada 2017 nieruchomości.

Pisarz Omer Saglam uważa, że Diyanet jest wart nawet więcej. Po tym, jak przyjrzał się bliżej jego operacjom, odkrył, że Diyanet zarabia duże sumy pieniędzy na pielgrzymkach do Mekki, jak również na mięsie zwierząt ubitych w czasie muzułmańskiego święta Id al-Adha, znanego również pod nazwą „Święto Ofiarowania” oraz na różnych niejawnych inwestycjach.

Diyanet jest obecny na całym świecie. W skali światowej odpowiada za ubój około 450 000 zwierząt rocznie. Datki od osób prywatnych finansują całą operację, a następnie mięso jest dostarczane do biednych w imieniu dawców. Omer Saglam sądzi, iż dochody z samego mięsa mogą dochodzić do 52,4 miliona euro. „To mogłoby zatem przynosić o wiele większe dochody niż te podawane oficjalnie. Niestety w czasie mojego śledztwa odkryłem, że wydatki i przychody nie są księgowane w prawidłowy sposób. W dużej mierze Diyanet jest poza jakąkolwiek kontrolą” – mówi pisarz.

Obecny na całym świecie

Struktura wewnętrzna Diyanetu jest skomplikowana i niejawna. Jest zaangażowany w działalność edukacyjną, kulturową oraz charytatywną w 145 krajach.

W 1975 roku Diyanet stworzył Turkiye Diyanet Vakfi Foundation, z początku jako małą organizację charytatywną. Obecnie fundacja ta prowadzi wiele różnych działalności gospodarczych. Stała się wyjątkowo dochodowa szczególnie po tym, jak została całkowicie zwolniona z płacenia podatków w 1977 roku. Obecnie ma około 1000 oddziałów w różnych częściach Turcji.

Fundacja jest aktywna w branży budowlanej poprzez swoją filię Komas A.S. Od 1983 roku wybudowała setki religijnych domów spokojnej starości, szkół, meczetów, szpitali i hoteli.

Teolog Cemil Kilic, który jest krytycznie nastawiony wobec tej instytucji, powiedział: ”Na ten moment Diyanet sprawia wrażenie gigantycznej firmy holdingowej albo nawet czegoś bardziej złowrogiego – państwa w państwie. Nie powinien być potęgą gospodarczą”. Kilic  wzywa go zatem do powrotu do jego pierwotnej misji: „Diyanet został stworzony, aby głosić społeczeństwu muzułmańskie prawdy, pomagać mu w zrozumieniu, czym jest sprawiedliwość i cnota”. W opinii Kilica Diyanet, w formie, w której funkcjonuje obecnie, jest niczym więcej,  niż kliką odseparowaną od przeciętnych ludzi. „Na początku instytucja ta została założona, żeby służyć biednym, a nie, żeby przynosić zyski – stwierdził. – To zaprzeczałoby duchowi islamu”.

Aram Ekin Duran

Autor jest publicystą tureckiej wersji Deutsche Welle

Oprac. Wistaria, na podst. https://en.qantara.de

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign