Analiza

Czy zmiany klimatu zwiększą imigrację?

Susza w Syrii, 2005 (Charles Roffey, Flickr.com)

Zmiany klimatyczne  uważane są za czynnik, który zwiększy emigrację z krajów najbardziej nimi dotkniętych. Dokładna analiza danych historycznych, wykorzystująca sztuczną inteligencję, nie potwierdza tych obaw, ale przyszłość może się od historii znacznie różnić.

Zmiany klimatu, czyli wzrost temperatur, nieregularność opadów, którym towarzyszą poważne susze albo nadmierne opady, wzrost poziomów mórz, zwiększona liczba huraganów, to czynniki już obserwowane, a które będą się coraz bardziej nasilać. Niektóre rejony Afryki mogą stać się nowymi pustyniami, inne nie będą w stanie wyżywić swoich przyszłych mieszkańców.

Najbardziej wszechstronna analiza przyszłych zagrożeń, przeprowadzona w 2018 roku przez ekspertów Banku Światowego szacowała, że w ciągu najbliższych 30 lat nawet 86 mln mieszkańców Afryki Subsaharyjskiej i 40 mln osób z Azji Południowej może być zmuszonych do porzucenia swoich dotychczasowych miejsc zamieszkania z powodu zmian klimatu. Po roku 2050 tempo migracji będzie się jeszcze nasilało.

Autorzy tej analizy przewidywali, że będą to migracje przede wszystkim wewnętrzne, na terytoriach poszczególnych krajów; dlatego nazwali swoje opracowanie: „Przygotowanie do związanych z klimatem migracji wewnętrznych”. Porzucają swoje dotychczasowe siedziby ludzie najbiedniejsi, którzy nie mają pieniędzy na emigrację do Europy, dlatego przenoszą się głównie do wielkich miast w swoich własnych krajach, ewentualnie, jak w Afryce, do najbliższych krajów.

Aby sprawdzić, czy zmiany klimatu wpływają na emigrację do innych krajów, naukowcy norwescy przeprowadzili dokładną analizę danych z dwudziestolecia 1999-2018 dla 175 (praktycznie wszystkich) krajów świata. Do analizy danych używali też systemów sztucznej inteligencji.

Badali wpływ na emigrację nie tylko zmian klimatu (wzrostu temperatury i ilości opadów), ale również czynników społeczno-ekonomicznych (m.in. poziom PKB na osobę, roczne wzrosty PKB na osobę, śmiertelność niemowląt, odsetek młodych ludzi z co najmniej średnim wykształceniem) oraz poziom przemocy (m.in. liczba zabitych w konfliktach zbrojnych, liczba morderstw, odsetek ludności mieszkający mniej niż 20 km od stref walki zbrojnej, wolność poruszania się, prawna ochrona przed przemocą ze strony państwa).

Analiza, opublikowana w prestiżowym piśmie „Nature Communications”, ma tytuł jednoznacznie wskazujący na jej wnioski: „Warunki klimatyczne słabo prognozują migracje azylowe”. Wyniki tych analiz są jednoznaczne: zmiany klimatu miały bezpośrednio znikomy wpływ na emigrację; nieco większy wpływ miały czynniki ekonomiczne, ale zdecydowanie największy wywarły czynniki związane z przemocą: konflikty zbrojne i przemoc ze strony państwa.

Według badaczy, wzrost liczby imigrantów trafiających do Europy od 2012 roku wiązał się z intensyfikacją konfliktów zbrojnych, a spadek liczby imigrantów, trafiających do Europy po roku 2016 wywołany był nie tylko z umową z Turcją, hamującą ich napływ, lecz przede wszystkim spadkiem intensywności walk w różnych krajach: w 2015 zginęło na świecie w wojnach 99 tysięcy osób, w 2018 prawie o połowę mniej, 54 tysiące.

Widać to na pochodzącym z tej analizy wykresie – do roku 2019 przemoc wywoływała kilkakrotnie większą emigrację niż zmiany klimatu.

Żródło: „Climatic conditions are weak predictors of asylum migration”

Niestety, nie znaczy to, że tak będzie również w przyszłości. Wiemy, że zmiany klimatu będą miały coraz większy wpływ na migracje wewnętrzne i emigracje zagraniczne, w tym do Europy. Wpływ ten będzie dwojakiego rodzaju – bezpośredni i pośredni.

〉 O aktualnej sytuacji w Afryce Północnej pisał Jan Wójcik w artykule „Sahel: dżihadyści przejmują teren”

W przedstawionej analizie brano pod uwagę bezpośredni wpływ zmian temperatury i opadów na emigrację. Ale ten wpływ wcale nie musi zwiększać się stopniowo i proporcjonalnie do wzrostu temperatury i ilości opadów – do pewnych wielkości może być umiarkowany, a potem zacząć gwałtownie rosnąć.

Wystarczy rok, albo dwa kolejne lata wielkiej suszy w kilku krajach Afryki (albo wysokiej temperatury i katastrofalnie wielkich opadów), żeby do miast ruszyły dziesiątki milionów ludzi, którzy stracą możliwość utrzymania się z rolnictwa i nadzieję, że sytuacja się polepszy. Ci ludzie będą wprawdzie za biedni i zbyt słabo wykształceni, żeby marzyć o wyjeździe do Europy, ale mogą pozbawić pracy w miastach miliony dotychczasowych mieszkańców, nieco zamożniejszych i lepiej wykształconych, a ci już są kandydatami do emigracji.

Im gorsze będzie położenie miejscowej ludności, tym łatwiej będzie grupom terrorystycznym rekrutować nowych członków.

Ważniejszy wydaje się jednak pośredni wpływ zmian klimatu na emigrację – poprzez wywoływanie niestabilności politycznej, wprowadzanie rządów autorytarnych i wywoływanie konfliktów zbrojnych, czy to między grupami ludności, czy między ludnością a rządzącymi. Ten mechanizm – gdzie zmiany klimatyczne nakładają się na trwającą w Afryce eksplozję demograficzną, wywołując braki wody i ziemi, a to z kolei prowadzi do problemów społecznych i efektów politycznych – przedstawiony jest na poniższym wykresie.

Wpływ zmian klimatu na emigrację

Zmodyfikowany wykres z artykułu „Pastoralist and Farmer-Herder Conflicts in the Sahel”.

Są tego świadomi sami autorzy omawianej analizy, którzy piszą: „Nasze wyniki nie wykluczają możliwości pośredniego wpływu zmian klimatu ani uzasadnionych obaw przed katastrofalnymi skutkami zmian klimatu, które mogą nastąpić w późniejszym okresie”.

Modelowym przykładem takiej sytuacji, gdy zmiany klimatu wpływają na sytuację w rolnictwie, to wywołuje zmiany społeczne, a te z kolei prowadzą do konfliktów politycznych, była Syria.

Syria była krajem, który był w stanie się samodzielnie żywić, mając w miarę żyzne ziemie. Jednak od lat 80 ubiegłego wieku przeżyła trzy susze; z tego susza w latach 2006-2010 była najgorsza w dziewięćsetletniej historii. Rezultatem było pustynnienie i zniszczenie upraw rolnych, szczególnie we wschodniej Syrii. Katastrofa zabiła 85% bydła, plony spadły o dwie trzecie, a 800 tys. osób – w kraju liczącym 17 mln ludzi – straciło środki do życia.

Kraj musiał zacząć importować żywność, której ceny dwukrotnie wzrosły. Na to nałożyło się ograniczenie subsydiów państwowych do żywności, wody i paliw. Arabska Wiosna z 2011 roku, rewolucje w Tunezji i Egipcie, obalające tamtejszych autokratów, dały zdesperowanej ludności dodatkową zachętę do próby obalenia syryjskiego dyktatora Baszara Asada. Ubóstwo ułatwiało rekrutację żołnierzy płącącym żołd ugrupowaniom islamistycznym. Wojna domowa spowodowała emigrację około 5 mln ludzi, z których ponad milion znalazł się w Europie.

Taki scenariusz może powtarzać się w rozmaitych krajach afrykańskich, będących na ogół mieszanką różnych plemion, a których mieszkańcy często wyznają różne religie. Pustynnienie krajów Sahelu jest już dziś jedną z przyczyn stałego działania tam islamistycznych ugrupowań powiązanych z Państwem Islamskim lub Al-Kaidą. Im gorsze będzie położenie miejscowej ludności, tym łatwiej będzie im rekrutować nowych członków.

Najważniejszym wnioskiem, jaki można z tej analizy wyciągnąć, jest konieczność równoległych działań, jakie powinna w Afryce prowadzić Unia Europejska: ograniczania wpływu zmian klimatycznych na życie tamtejszych mieszkańców i wspieranie umacniania demokracji w krajach afrykańskich.

Do działań pierwszego typu należy zapewnienie Afryce nowych odmian roślin uprawnych i ras bydła, odpornych na wyższe temperatury i wahania ilości opadów, a tego afrykańskie ośrodki badawcze same nie stworzą. Działania drugiego typu to wspieranie społeczeństwa obywatelskiego i wolnych mediów, wspieranie szkolnictwa na każdym poziomie; wspieranie relacjami handlowymi, inwestycjami i niezbędną pomocą gospodarczą i humanitarną krajów demokratycznych.

Konieczne są też działania dla ograniczenia przyrostu naturalnego, bo zmiany klimatyczne zwielokrotniają jego negatywne oddziaływanie na dostępne w Afryce zasoby wody i ziemi.

〉 Omawiana analiza: Sebastian Schutte, Jonas Vestby, Jørgen Carling and Halvard Buhaug: „Climatic conditions are weak predictors of asylum migration”, Nature Communications.
Źródło wykresu: „Pastoralist and Farmer-Herder Conflicts in the Sahel”, Climate Diplomacy.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Grzegorz Lindenberg

Socjolog, dr nauk społecznych, jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”, twórca „Super Expressu” i dwóch firm internetowych. Pracował naukowo na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Harvarda i wykładał na Uniwersytecie w Bostonie. W latach '90 w zarządzie Fundacji im. Stefana Batorego. Autor m.in. „Ludzkość poprawiona. Jak najbliższe lata zmienią świat, w którym żyjemy”. (2018), "Wzbierająca fala. Europa wobec eksplozji demograficznej w Afryce" (2019).

Inne artykuły autora:

Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców

Afganistan – przegrany sukces

Pakistan: rząd ustępuje islamistom