Chrześcijaństwo w Syrii może przestać istnieć

Misja pomocowa w pogrążonej w walkach Syrii ujawniła, że z kraju ucieka o wiele więcej chrześcijan, niż wcześniej przypuszczano.

„Gdybyście dali mi bilet na samolot i wizę do Niemiec, od razu pojechałbym na lotnisko” – powiedział Stephanos Giorgis, siedząc stłoczony między innymi uchodźcami. Ten młody człowiek uciekł ze swojego rodzinnego miasta Ribla w zachodniej Syrii po tym, jak porwała go grupa islamistyczna i opłacono za niego okup. Ekstremiści grozili śmiercią jemu i wielu innym, ponieważ odmówili porzucenia swojej religii.

Prawie wszyscy chrześcijanie mieszkający w Ribli uciekli, głównie do sąsiedniego Libanu, gdzie spotkaliśmy Stephanosa. Podobny exodus wydarzył się w wielu syryjskich miastach i miasteczkach. Odkryliśmy to, kiedy nasza delegacja z Aid to the Church in Need (Pomoc Kościołowi w Potrzebie), katolickiej organizacji charytatywnej wspierającej prześladowanych chrześcijan, odwiedziła ten region.

Głównym odkryciem naszej wyprawy było to, że jeśli losy Syrii nie zmienią się radykalnie, czas społeczności chrześcijańskiej w tym kraju jest policzony. Chrześcijanie porzucają w ucieczce swoje domy w dużo większej liczbie, niż wcześniej donoszono. Prawie każdy chrześcijanin, z którym rozmawialiśmy na ten temat, podawał się za zaprzysięgłego zwolennika prezydenta Asada. Wielu poszło dalej, twierdząc, że jeśli nie wyjdzie on z wojny domowej jako zwycięzca, syryjscy chrześcijanie wyginą.
Jeśli to prawda, to wygrana sił rządowych z ISIS w starożytnym mieście Palmira podczas Wielkanocy może stać się punktem przełomowym dla przetrwania syryjskiej społeczności chrześcijan. W oczach wielu ten sukces militarny pojawił się w samą porę. Kiedy rok temu w Parlamencie Europejskim pojawiły się dane o konflikcie w Syrii, że siedemset tysięcy z miliona dwustu pięćdziesięciu tysięcy chrześcijan uciekło, uznawano powszechnie te liczby za zawyżone.

Jednak z badań przeprowadzonych przez nas na miejscu wynika, że liczba uchodźców i pozbawionych domów chrześcijan może być obecnie bliższa jednego miliona osób.

Przed wybuchem wojny wiosną 2011 roku Aleppo było domem największej liczby chrześcijan. Powiedziano nam, że ich liczba stopniała obecnie z dwustu tysięcy do ledwie trzydziestu pięciu tysięcy osób – jest to spadek o osiemdziesiąt pięć procent. Drugim pod względem liczebności ośrodkiem chrześcijańskim w Syrii było Hims. Kiedy odwiedziliśmy to miasto w okresie niepokojów, przywódcy kościelni szacowali spadek liczby wiernych na dziewięćdziesiąt pięć procent – z czterdziestu tysięcy do ledwie dwóch tysięcy osób. Nawet w rejonach, gdzie siły rządowe wygrywają z bojówkarzami, jest to widoczne.

Minęły prawie dwa lata odkąd reżim Asada wygrał swoją pierwszą bitwę z grupami ekstremistów, odbijając górskie miasto Malula na północny-wschód od Damaszku. Pomimo zwiększonego poziomu sił bezpieczeństwa, miejscowy ksiądz melchicki Toufic Eid powiedział nam, że tylko jedna trzecia chrześcijan powróciła do swoich domów. Zniechęca ich brak pracy, powolna odbudowa domów i załamanie zaufania do muzułmańskich sąsiadów, którzy ich zdaniem współpracowali z ekstremistami w przejęciu miasta.

Chociaż w wielu regionach liczba chrześcijan mocno spadła, w innych następuje wzrost – są to miejsca dające względne schronienie, które przyjęły dziesiątki tysięcy pozbawionych domów wiernych.

Tartus na wybrzeżu Morza Śródziemnego jest tego przykładem. Maronicki arcybiskup Antoine Chbeir powiedział, że liczba przybyłych uchodźców wzrosła tam ze stu pięćdziesięciu do pięciuset tysięcy osób, chociaż nie wszyscy to chrześcijanie.

Inni chrześcijanie szukali schronienia w Damaszku. Przyjechali z takich odległych zakątków, jak Aleppo, będące epicentrum konfliktu. Spotkaliśmy ich na przedmieściu Dżaramana, które sporadycznie jest celem bomb grup opozycyjnych, chcących zdestabilizować rządy Asada w stolicy. Przemoc i brak stabilizacji wyjaśnia, dlaczego tak wiele osób z Damaszku chce uciekać z kraju.

Statystyki exodusu chrześcijan z Syrii mogą być jeszcze wyższe, niż dane sugerowane przez biskupa chaldejskiego Antoine’a Audo z Aleppo. Biskup oznajmił tuż przed Wielkanocą, że dwie trzecie chrześcijan opuściło Syrię od początku konfliktu.

John Pontifex
Autor jest szefem działu informacji prasowej Aid to the Church in Need (Wielka Brytania).

Oparc. Veronica Franco, na podstawie: http://www.catholicherald.co.uk/

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign