Były islamista mówi, jak się okłamuje niewiernych

Hicham Nostik, który w mediach społecznościowych występuje jako “marokański niewierny”, opowiedział egipsko-niemieckiemu uczonemu, Hamedowi Abdel-Samadowi, w programie internetowym “Skrzynia islamu”, o swojej transformacji po przybyciu do Niemiec.

Przedstawiamy transkrypcję wywiadu.

Hamed Abdel-Samad: Kiedy przyjechałeś do Niemiec, byłeś bardzo religijny.

Hicham Nostik: Tak.

Hamed Abdel-Samad: Zatrzymałeś się w meczecie w Heidelbergu. Opowiedz nam o tym meczecie i o rodzaju muzułmanów, jakich tam spotkałeś.

Hicham Nostik: Stałem się jeszcze bardziej religijny, kiedy przyjechałem do Niemiec, mimo że już w Maroku należałem do grup islamistycznych.

Hamed Abdel-Samad: Chodzi ci o ruch Sprawiedliwość i Duchowość?

Hicham Nostik: Tak, ale także ruch Reforma i Odnowa. Byłem członkiem kilku grup i czasami uczestniczyłem w działalności. Kiedy jednak przyjechałem do Niemiec, sprawy się zmieniły. To był początek lat 1990 i szalała wojna domowa w Bośni i Hercegowinie. To było tak, jakbym wchodził do zupełnie nowego świata. Ten nowy świat wołał do mnie. Mieszkałem w samym meczecie. Tam spotkałem mudżahedinów, którzy przechodzili przez to miasto. Spędzali po kilka dni w meczecie. Jedni szli na dżihad, inni wracali. Niektórzy brali odzież, żywność i inne rzeczy dla mudżahedinów. Doświadczyłem tego bezpośrednio, bo spędzałem czas z nimi i żyłem z nimi w meczecie. Stałem się więc bardziej religijny i zaznajomiłem się z mroczną stroną islamu. Jest reprezentacyjna strona islamu, która ma na celu upiększenie wizerunku islamu i przedstawienie go jako religii pokoju, miłości i tak dalej. Ale w meczecie w Niemczech poznałem prawdziwy islam – doktrynę ”lojalności i zaprzeczenia” i rozmaite kwestie dotyczące zaprowadzenia szariatu. Zaznajomiłem się z tymi rzeczami przez mudżahedinów i przez bibliotekę meczetu, która była pełna książek Hanbali.

Hamed Abdel-Samad: Ibn Tajmijjah…

Hicham Nostik: Ibn Tajmijjah, Ibn Kajjim, i tak dalej. […] W meczecie czułem się silny. Boża moc i mudżahedini byli po mojej stronie i mieliśmy zaprowadzić szariat i zdobyć Niemcy. To był dyskurs w meczecie, ale dyskurs, jakiego używaliśmy wobec Niemców, był zupełnie inny. To była hipokryzja.

Hamed Abdel-Samad: Co mówiliście Niemcom, kiedy przychodzili do meczetu?

Hicham Nostik: Od czasu do czasu odwiedzali nasz meczet, a my także rozdawaliśmy ulotki i broszury na głównej ulicy miasta. Oczywiście, używaliśmy retoryki pokoju i miłości: „Dla ciebie twoja religia, a dla mnie moja religia”, „Nie ma przymusu w religii” i wszystko, co chcesz usłyszeć od muzułmanina.

Hamed Abdel-Samad: Że islam honoruje Marię…

Hicham Nostik: Tak. I Jezusa też. Ale kiedy mówiliśmy między sobą, używaliśmy prawdziwego islamskiego dyskursu. Mówiliśmy o dokonaniu największego możliwego wysiłku, by zdobyć ten kraj, ponieważ ten kraj powinien być rządzony przez prawo Allaha. Musi być rządzony przez prawo Allaha i ten dzień nadejdzie.

Hamed Abdel-Samad: Więc nie tylko żyłeś w meczecie, ale żyłeś w innym wieku…

Hicham Nostik: Absolutnie.

Hamed Abdel-Samad: Dla ciebie to nie był rok 1995, ale 632 lub 628.

Hicham Nostik: Tak jest. Żyłem na cmentarzu historii. Byłem martwy.

Hamed Abdel-Samad: A potem?

Hicham Nostik: Potem opuściłem meczet i przeprowadzałem się od przyjaciela do przyjaciela. Potem miałem okazje mieszkania we Frankfurcie z kilkoma przyjaciółmi i zapisałem się tam na chrześcijański uniwersytet. Mieszkałem na kampusie i poznałem tam ludzi – konserwatywnych chrześcijan, którzy przyszli tam, żeby studiować chrześcijaństwo. Myślałem, że to była wspaniała okazja na robienie da’wa. Wierzyłem, że z moją znajomością chrześcijaństwa zdobytą z Koranu…

Hamed Abdel-Samad: Będziesz w stanie obalić wrogów ich własną bronią.

Hicham Nostik: Oczywiście. Myślałem, że tak jak to zrobił Mahomet, skoryguję ich koncepcje i zrozumieją, i tłumnie nawrócą się na islam. To było dla mnie takie proste. Ale oczywiście byłem całkowicie bez pojęcia. Kiedy zacząłem rozmawiać z Niemcami tam, zdałem sobie sprawę z tego, że moje rozumienie chrześcijaństwa nie ma nic wspólnego z ich [rozumieniem]. […] Zacząłem studiować historię chrześcijaństwa i to miało na mnie wpływ.

Hamed Abdel-Samad: Przyniosło odwrotny skutek…

Hicham Nostik: Absolutnie. Dostałem się do skomplikowanego labiryntu… Zrozumiałem dylemat: albo akceptujesz fakty historyczne, albo akceptujesz to, co mówi Koran. […] Znalazłem błędy [w Koranie], których nie zrobiłby nawet mały uczeń szkółki niedzielnej. Jak to mogło być możliwe, że Pan Wszechświata zrobił takie błędy? […] Ostatnią kroplą były dla mnie kwestie moralne. Jest nie do wyobrażenia, że Bóg, który ma być miłosierny i bardziej współczujący niż matka wobec swojego dziecka, sprzedawałby ludzi na targu i legalizował niewolnictwo; i [stosował] wszystkie te barbarzyńskie kary, jak zabijanie apostatów.

Źródło: www.memri.org

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign