Grupa około 3 000 muzułmanów, członków Muslim American Society w Nowym Jorku, wybrała się do parku rozrywki Rye Playland w Nowym Jorku, by uczcić koniec Ramadanu. Skończyło się aresztowaniami.
Przy wejściu do parku dowiedzieli się, że zasady bezpieczeństwa nie zezwalają na noszenie kapeluszy czy innych nakryć głowy, włączając w to hidżaby. Jak podaje Peter Tartaglia z nadzoru parków, kiedy podenerwowane rodziny zaczęły gromadzić się przed wejściem, żeby odzyskać pieniądze, wybuchła między nimi bijatyka. To spowodowało interwencję strażników parku, co tylko dolało oliwy do ognia. Porządek zaprowadziła dopiero policja. Ci, którzy próbowali walczyć z policją, zostali aresztowani. Dla uspokojenia muzułmanów wezwano 100 policjantów z okolicy. Dwóch parkowych strażników zostało rannych w trakcie interwencji.
Muzułmanie narzekają na brutalność policji. Jedna z matek uważa, że jej czteroletnia córka doznała traumy widząc aresztowanego przez policję ojca.
Tartaglia broni polityki ochrony: Nie dyskryminujemy. Nakrycie głowy to również bejsbolówka. Zasady są słuszne, ponieważ w zależności od kolejki nakrycie może stać się pociskiem, który zrani kogoś innego lub może cię udusić, gdy o coś zaczepi.
Musilm Americam Society to organizacja założona przez Bractwo Muzułmańskie, między innymi przez obecnego lidera BM w Egipcie, Muhammada Mahdi Akefa.
Jak można się było spodziewać, siostrzane organizacje islamistyczne, takie jak CAIR, przypadek potraktowania muzułmanów określiły jako islamofobię.(p)
JW. na podst. The New York Post, The New York Daily News