Prawie 20 lat od czasu, kiedy ucichły odgłosy wojny na terenie Bośni i Hercegowiny, lokalni muzułmanie wyrażają niezadowolnie wynikające z faktu, że kraj wybrał ścieżkę demokracji.
Islamiści eksploatują tę frustrację. W odróżnieniu od Chorwatów czy Serbów, wyznający islam Bośniacy nie otrzymują wsparcia gospodarczego, politycznego ani nawet moralnego ze strony sąsiednich krajów. Często czują się osamotnieni w dążeniach do utworzenia i utrzymania odrębnej tożsamości i instytucji politycznych. Coraz więcej osób uważa, że to szariat, a nie demokracja, jest odpowiedzią na blączki Bośniaków.
„Zgonie z naszymi naukami, w odróżnieniu od poglądów sekularyzmu i demokracji, istnieje tylko jedna prawda – prawo Allaha i szariatu” – powiedział Nusret Imamovic, lider bośniackich wahabitów podczas konferencji zorganizowanej w luksusowym hotelu w mieście Tuzla. Jego wystąpienie przyciągnęło około 500 osób, w większości młodych muzułmanów. „Szariat chce, by ludzie przyjęli prawdę i się jej poddali. Czy Allah ma prawo domagać się tego? Cóż, to on jest władcą całego świata.”
Konferencja „Zalety szariatu i klęska demokracji” była reklamowana jako „szczyt”. Mimo iż nie padły zadne postanowienia, cieszące się dużą popularnością i rozgłosem spotkanie jest złym znakiem dla miasta Tuzla, do tej pory znanego z umiarkowania i tolerancji. Przeciwko konferencji protestowało zaledwie 30 osób. Jeden z protestujących wyjaśnił radiu RFE/RL’s Balkan Service, że jego zdaniem „demokracja umarła w Niemczech w latach 30, kiedy do władzy doszli ekstremiści. A to tutaj jest czysty ekstremizm. Nie ma on nic wspólnego z islamem bądź religią”.
Bośnia i Hercegowina jest jednym z najbiedniejszych krajów Europy. Nadal nie poradziła sobie z glębokimi etnicznymi i religijnymi podziałami oraz słabą, często źle funkcjonującą strukturą rządową. Te problemy są pozostałością po tragicznej w skutkach wojnie z lat 90, zakończonej w 1995 roku układem w Dayton. „W tym kraju przez 20 lat stosowania tymczasowych rozwiązań, stały się one zinstytucjonalizowane” – tłumaczy Vlado Azinovic z Sarajewa, ekspert ds. bezpieczeństwa i były dziennikarz RFE/RL, autor książki na temat al-Kaidy w Bośni. „Dopóki sytuacja się na zmieni, jeśli nadal będziemy mierzyć się z głębokim kryzysem politycznym i kryzysem moralnym wartości naszego spoleczeństwa, kraj będzie żyznym gruntem dla rozwoju radykalnych ideologi, na tle których ostatnio wyróżnia się islam.”
Podczas konferencji w Tuzli do Imamovicia na podium dołączył Bilal Bosnic, podobnie nieprzejednany islamista i krytyk demokracji. „W demokracji człowiek nie ma wyboru – musi się zgadzać na wszystko, co mu się serwuje. Jednak istota ludzka nie powinna chylić czoła przed nikim innym niż stwórcą – Allahem”, mówił. Zarówno Imamovic jak i Bosnic odebrali wykształcenie na Bliskim Wschodzie.