Decyzje Autonomii Palestyńskiej podjęte wobec działaczy ruchu bojkotu Izraela pokazują, że AP uznaje aktywistów tej organizacji za zagrożenie dla interesów palestyńskich.
Przedstawiciel Autonomii Palestyńskiej w Ramallah wyjaśnił, że z powodu działań ruchu BDS (Boycott, Divestment and Sanctions – Bojkot, Wycofanie Inwestycji i Sankcje) oraz jego zwolenników wszyscy Palestyńczycy będą utożsamiani z radykałami, zainteresowanymi tylko bojkotem Izraela.
Już w zeszłym roku prezydent Autonomii Mahmoud Abbas, podczas pogrzebu Nelsona Mandeli, zapytany o ruch BDS, powiedział dziennikarzom: – Nie popieramy bojkotu Izraela.
W kampusach uniwersyteckich w USA, Kanadzie, Australii i Europie okrzyknięto członków ugrupowania BDS mianem bohaterów działających na rzecz praw Palestyńczyków. Jak na ironię, ci antyizraelscy działacze postrzegani są w Ramallah jako mąciciele i przestępcy.
Dla niektórych urzędników Autonomii BDS jest ruchem, którego działania nie są zgodne z prawdziwym interesem Palestyńczyków. Pojawiają się również opinie, iż poczynania BDS powodują, że Palestyńczycy postrzegani są jako niezainteresowani pokojem i koegzystencją z Izraelem. Przykładem takich działań jest udaremnienie przez BDS kilku spotkań między Izraelczykami a Palestyńczykami w Ramallah i wschodniej Jerozolimie.
Autonomię Palestyńską niepokoi fakt, że postępowanie BDS szkodzi relacjom Palestyńczyków z zaprzyjaźnionymi krajami. Za przykład podać można choćby sytuację sprzed kilku tygodni, kiedy przeciwnicy normalizacji próbowali zakłócić występ indyjskiego zespołu tanecznego w Ramallah. Siły bezpieczeństwa zatrzymały po proteście przeciwko tancerzom czterech mężczyzn. Zeid Shuaibi, Abdel Jawad Hamayel, Fadi Quran i Fajr Harb zostali oskarżeni o prowokowanie zamieszek oraz naruszenie spokoju publicznego.
Podczas występu, na którym obecni byli wysocy rangą urzędnicy Autonomii, aktywiści BDS sprzeciwiali się obecności zespołu w Ramallah, ponieważ jego członkowie występowali też w Tel Awiwie. Protestujący oskarżali indyjskich tancerzy o naruszenie ich antyizraelskiej kampanii, twierdząc, że występ w Tel Awiwie był formą „normalizacji” stosunków z tym krajem.
Incydent wprawił w zakłopotanie przywództwo Autonomii Palestyńskiej i spowodował decyzję o wniesieniu oskarżenia przeciwko czterem działaczom BDS. 28 maja mężczyźni usłyszeli zarzuty, a ich proces odbędzie się 14 lipca. Decyzje te spowodowały silny sprzeciw ruchu antyizraelskiego oraz niektórych Palestyńczyków.
Omar Barghouti, jeden z przywódców BDS, powiedział, że Autonomia powinna być postawiona przed sądem za oskarżenia wobec tych czterech mężczyzn. – Jeśli oni zostali postawieni przed sądem, to powinniśmy oskarżyć Autonomię Palestyńską za służenie izraelskiemu okupantowi – stwierdził Barghouti i dodał: – Postanowienie o ściganiu zostało podjęte w porozumieniu z zaciętą kampanią izraelską przeciw BDS.
Amnesty International wystosowała oświadczenie, w którym również skrytykowała władze palestyńskie i wezwała do wycofania zarzutów. Organizacja podkreśliła, że pokojowe wyrażanie opinii oraz protest nie może być traktowane jako przestępstwo, a kara więzienia jest nieproporcjonalnym ograniczeniem wolności słowa.
Mahmud Abbas i Autonomia Palestyńska mają dobry powód, aby przeciwstawiać się BDS. Jego przywódcy i zwolennicy są przeciwni kontaktom prezydenta z Izraelczykami i często potępiają Abbasa za prowadzenie rozmów pokojowych z Izraelem.
Autonomia Palestyńska uznała działaczy BDS za ekstremistów, których celem jest torpedowanie pokojowych rozwiązań między Izraelem a Palestyńczykami. Oskarżenie czterech działaczy w Ramallah ma na celu przesłanie zwolennikom BDS na całym świecie informacji o tym, że ruch działa przeciwko prawdziwym interesom Palestyńczyków, że promuje nienawiść i fanatyzm.
Z czasem okaże się, jak sympatycy BDS odczytali tę wiadomość i czy uświadomili sobie, że oprócz antyizraelskiego charakteru, BDS ma również oblicze antypalestyńskie i antypokojowe.
Anonim, na podst. www.gatestoneinstitute.org
Polecamy również: euroislam.pl
www.izrael.org.il