Ulrike Lunacek, kandydatka austriackiej Partii Zielonych do Parlamentu Europejskiego, chce pozbawić swoich współobywateli możliwości decydowania o kształcie Unii Europejskiej. Sprzeciwia się, bowiem ogólnokrajowemu referendum, które miałoby zadecydować, czy Austria ratyfikuje traktat akcesyjny Turcji. Takie rozwiązanie zaproponowała inna lewicowa siła w Austrii Partia Socjaldemokratyczna.
Zdaniem Lunacek członkostwo w Unii to proces z pewnymi zasadami i nie powinno być żadnych innych barier, kiedy strony spełnią swoje zobowiązania.
Mimo, że tyle mówi się o potrzebie demokratyzacji instytucji unijnych, dialogu ze społeczeństwem i problemie braku zainteresowania obywateli projektem unijnym, to dalej pojawiają się niebezpieczne, autorytarne tendencje.
I chociaż decyzja o rozpoczęciu negocjacji zapadła pod stołem, to obywatelom pozostaje nadzieja, że będą mogli wypowiedzieć się przy traktacie akcesyjnym. Zresztą unijni biurokraci zapewniali, że negocjacje to nie droga w jedną stronę i Europa także musi być gotowa na przyjęcie tak dużego, kulturowo odmiennego kraju.
Na horyzoncie buduje się kolejny kryzys w Unii Europejskiej chyba, że wyborcy, zamiast technokratów, wybiorą polityków, którzy uważniej słuchają ich poglądów.
AX na podst. Hurriyet