W długim wywiadzie dla oficjalnej telewizji Al Arabiya, saudyjski następca tronu i prawdziwy władca tego kraju Mohammed bin Salman zapowiedział odejście od skrajnie konserwatywnej wersji islamu, jaka dotychczas była tam oficjalnie uznawana i praktykowana.
Książę bin Salman nie zapowiedział oczywiście oddzielenia religii od państwa, ale za to, co mówił w nadawanym na żywo wywiadzie, jeszcze kilka lat temu groziło w Arabii Saudyjskiej długoletnie więzienie lub śmierć, za kwestionowanie podstaw porządku religijnego, prawnego i społecznego.
Bin Salman powiedział, że w Arabii Saudyjskiej panować będzie „umiarkowanie”, o którym „wszyscy muzułmańscy znawcy prawa i uczeni mówili od ponad tysiąca lat. Nie sądzę więc, bym był w stanie wyjaśnić tę koncepcję: na tyle, na ile mogę… [chodzi o to, by] przestrzegać saudyjskiej konstytucji, która jest Koranem, Sunną i naszym podstawowym systemem rządów, oraz w pełni ją wdrożyć w szerokim znaczeniu, obejmującym wszystkich”.
Dotychczas też Arabia Saudyjska opierała się na Koranie i Sunnie (życiu i wypowiedziach Mahometa), ale w dalszej części wywiadu bin Salman powiedział, co się zmieni. Otóż z wielu tysięcy hadisów – opowieści o wypowiedziach Mahometa w różnych sprawach, uznawanych za równie ważne jak Koran – jako obowiązujące, traktowane jako źródło prawa i decyzji, pozostaną tylko te, które zaliczane są specjalnej kategorii nazywanej „mutawater”. To hadisy przekazywane niezależnie przez wiele osób wielu innym osobom; jest takich niewiele ponad 200. Pozostałe będą miały znaczenie pomocnicze.
Jednocześnie uwzględniany będzie fakt, że hadisy pochodzą z określonego czasu i sytuacji, więc będzie można dokonywać ich interpretacji do warunków dzisiejszych. Żadne interpretacje islamu pochodzące od historycznych postaci, w tym od al Wahhaba, nie będą miały mocy obowiązującej, ponieważ to wszystko byli zwykli ludzie (w odróżnieniu do Mahometa) i interpretowali wskazania religii zgodnie ze swoimi czasami, a wyróżnianie kogokolwiek, w tym al Wahhaba, sprzeczne jest z zasadami islamu.
〉 Więcej o wahabizmie i jego „ojcu założycielu”: Twórca wahabizmu i jego doktryna
Interpretować będzie można wszystko od nowa. „Kiedy zobowiązujemy się do naśladowania pewnej szkoły lub uczonego, oznacza to, że deifikujemy istoty ludzkie. Bóg Wszechmogący nie postawił bariery między sobą a ludźmi. Objawił Koran, a Prorok, PBUH, wprowadził go w życie i przestrzeń do interpretacji jest stale otwarta. Powinniśmy angażować się w ciągłą interpretację tekstów koranicznych – powiedział bin Salman – i to samo dotyczy sunny Proroka, PBUH, a wszystkie fatwy powinny być oparte na czasie, miejscu i mentalności, w których zostały wydane”.
Ponieważ „konstytucją Arabii Saudyjskiej jest Koran” i kraj jest „zobowiązany do stosowania go w taki czy inny sposób”, to obowiązywać będą tylko te zasady, które są jednoznacznie w Koranie sformułowane. „W sprawach społecznych i osobistych jesteśmy zobowiązani do realizacji tylko postanowień wyraźnie wyartykułowanych w Koranie. Tak więc nie mogę zastosować kary szariatu bez jasnego lub wyraźnego koranicznego postanowienia Sunny. Tak więc nie powinno być żadnej kary związanej z kwestią religijną, z wyjątkiem sytuacji, gdy istnieje wyraźne postanowienie Koranu, a kara ta zostanie wprowadzona w życie w oparciu o sposób, w jaki stosował ją Prorok” – mówił saudyjski książę.
Zmiany doktryny religijnej Arabii Saudyjskiej mają ważne znaczenie międzynarodowe, ponieważ kraj ten od ponad pięćdziesięciu lat był głównym źródłem rozprzestrzeniania fundamentalistycznych interpretacji islamu.
Oznacza to prawdopodobnie, że znikną kary kamieniowania, biczowania, obcinania rąk złodziejom a także kary śmierci dla apostatów i homoseksualistów.
Ta ogłoszona dwa miesiące temu zapowiedź zmian w obowiązującej doktrynie religijnej nie spotkała się z protestami saudyjskiego duchowieństwa. Być może głosy krytyczne powstrzymuje ostrzeżenie, jasno sformułowane przez bin Salmana w wywiadzie: „Każdy, kto schodzi na drogę ekstremizmu, nawet nie będąc terrorystą, jest przestępcą i będzie surowo karany przez prawo”.
Arabia Saudyjska od swojego powstania w 1932 roku jako współczesne państwo była monarchią absolutną, opartą na osiemnastowiecznej, skrajnie konserwatywnej wersji sunnickiego islamu, stworzonej przez Muhammada Ibn Abd al-Wahhaba. Na świecie doktryna ta nazywana jest wahabizmem od imienia swego twórcy; w samej Arabii Saudyjskiej określana jest jako salafizm (czyli oryginalny islam) albo po prostu islam – nazywanie jej wahabizmem byłoby zabronionym przez islam wywyższaniem jednostki.
W królestwie Saudów kobiety były ściśle oddzielone od mężczyzn w przestrzeniach publicznych i musiały mieć zgodę męskich opiekunów na wszystko, co chciałyby robić poza domem. Obowiązującym strojem było pełne zakrycie twarzy (nikab lub burka), a moralności publicznej pilnowała policja religijna. Kary chłosty i śmierci były częste i wymierzane zgodnie z szariatem; nie było – i nadal nie ma – odrębnego od szariatu kodeksu karnego. Odejście od islamu, bluźnierstwo i homoseksualizm zagrożone były i są karą śmierci, a ateizm uznawany jest za formę terroryzmu.
Bin Salman, który od czerwca 2017 roku jest oficjalnym następcą tronu Arabii Saudyjskiej i de facto rządzi zamiast swojego schorowanego starego ojca, próbuje od kilku lat modernizować swój zacofany gospodarczo i społecznie kraj, którego bogactwo wynika wyłącznie z ogromnych, tanich w wydobyciu zasobów ropy naftowej.
〉 O reformatorskich zamierzeniach bin Salmana pisał Grzegorz Lindenberg: Czy Saudyjki będą nosić bikini?
Pięć lat temu przedstawił projekt VISION2030, wizję przekształcenia gospodarki, która miałaby odejść od uzależnienia od ropy. Zliberalizował ograniczenia dotyczące kobiet i życia społecznego – w końcu kobiety mają prawo prowadzić samochody, mogą też podejmować pracę i wyjeżdżać za granicę bez zgody męskiego opiekuna. Po 50 latach zaczęły ponownie działać kina i odbywają się koncerty muzyki rockowej.
Jednocześnie bezwzględnie tłumione są oddolne głosy reformatorskie. Jak twierdzi Amnesty International, „pod koniec 2020 roku praktycznie wszyscy znani obrońcy praw człowieka znajdowali się w więzieniu”. Więźniowie są torturowani, kara śmierci jest często wykonywana, a przebywające za granicą osoby krytyczne wobec reżimu porywane są do kraju; jednego z dysydentów, Dżamala Chaszodżdżiego zwabiono do konsulatu saudyjskiego w Stambule i tam zamordowano.
Zmiany religijne są według księcia konieczne ze względów gospodarczych. „Nie możemy się rozwijać, nie możemy przyciągać kapitału, nie możemy mieć postępu ani turystyki z dotychczasowym ekstremistycznym myśleniem w Arabii Saudyjskiej – powiedział bin Salman. Według niego, nie będzie milionów nowych miejsc pracy i likwidacji bezrobocia, jeśli nie odejdzie się od ekstremizmu.
Zmiany doktryny religijnej Arabii Saudyjskiej mają ważne znaczenie międzynarodowe, ponieważ kraj ten od ponad pięćdziesięciu lat był głównym źródłem rozprzestrzeniania fundamentalistycznych interpretacji islamu, wykorzystywanych następnie przez terrorystów.
Panujący w Arabii Saudyjskiej król Fahd al Saud, stryj księcia bin Salmana, wydał w latach 1975-2002 ponad 75 miliardów dolarów na rozpowszechnianie wahabizmu na świecie: założono 200 muzułmańskich uczelni, 210 centrów islamu, 1500 meczetów i 2000 szkół. Za pieniądze saudyjskie szkoleni są w tym kraju imamowie z całego świata, którzy nauczają potem w swoich krajach wahabizmu, dostając pensje od Arabii Saudyjskiej.
Przemiany islamu w Malezji i Indonezji, które tradycyjnie praktykowały dosyć liberalną wersję tej religii, a w których coraz więcej kobiet zaczęło zasłaniać twarze, to właśnie przykładowe efekty indoktrynacji prowadzonej przez Saudyjczyków.
〉 O islamie w Indonezji pisał Piotr Ślusarczyk: Indonezja między tolerancją a fundamentalizmem