Filia Al-Kaidy w Afryce Północnej przeprowadziła szereg zabójstw, zamachów bombowych i innych śmiertelnych ataków przeciwko obywatelom państw Zachodnich oraz afrykańskim siłom bezpieczeństwa.
Amerykańscy i europejscy przedstawiciele agencji bezpieczeństwa i służb antyterrorystycznych sugerują, że ataki, które miały miejsce w ubiegłych tygodniach mogą sygnalizować powrót bojowników z irackiego pola walki. Dodatkowo ujawniają stopień rozszerzenia się macek Al-Kaidy w Afryce Północnej.
W ciągu ostatnich sześciu tygodniu ugrupowanie przyznało się do odpowiedzialności za zabicie brytyjskiego zakładnika w Mali, amerykańskiego pracownika społecznego w Mauretanii, zamordowanie wysokiego rangą oficera armii Mali i zasadzkę na 24-osobowy oddział algierskich sił paramilitarnych. Dwa tygodnie temu Al-Kaida w Islamskim Maghrebie (AQIM) zaatakowała patrol armii Mali na pustyni w północnej części kraju, zabijając dwunastu żołnierzy.
Niektórzy ze specjalistów do spraw antyterroryzmu uważają, że AQIM to bardziej gang przestępczy niż ugrupowanie ideologicznie zdeterminowanych terrorystów. Inni wskazują na ostatnie ataki jako próba rozpętania długofalowego powstania w Afryce Północnej, a może i w Europie.
AQIM stała się dużo silniejsza w Algierii i Mauretanii, a zabójstwo brytyjskiego zakładnika i Amerykanina jest przesłaniem, że nie będą koncentrować się tylko na zagadnieniach Maghrebu, stali się obecnie częścią globalnego dżihadu, uważa anonimowy francuski antyterrorysta.
Lauren C. Ploch specjalista od Afryki w Służbach Badawczych Kongresu, twierdzi, że przeciwnie, islamistyczna ideologia Al-Kaidy nie zyska poparcia wśród populacji zamieszkującej pas południowych obrzeży Sahary. Niemniej jednak, mówi Ploch, rozległe przestrzenie północnego Mali, Mauretanii Nigru i południowej Algierii są skrajnie trudne dla policji, tak więc jest całkiem możliwe, że możemy zobaczyć wzrost działalności ekstremistów w niektórych krajach.
Grupa powstała w latach 90-tych, by walczyć ze świeckim rządem w Algierii. Dwa lata temu zmieniła swoje imię z Salafickiej Grupy Nauczania i Walki na Al-Kaida w Islamskim Maghrebie.
Dowódca amerykański, General Ward, powiedział, że w odpowiedzi na ostatnie morderstwa, Zielone Berety zwiększą swoje wysiłki w celu przeszkolenia sił zbrojnych państw w tym regionie do prowadzenia walki z terrorystami.
Również w Europie władze z niepokojem obserwują rozwój AQIM w związku z groźbami zamachów w europejskich krajach w odwecie za ich udział w misji w Afganistanie.
To co widzimy tutaj to rzeczywiście dużo logistycznego wsparcia od ludzi, którzy są aktywni w Maghrebie, mówi jeden z belgijskich przedstawicieli służb bezpieczeństwa. Zbierają pieniądze, fałszują dokumenty i dają schronienie. Są aktywni w indoktrynacji i radykalizacji ludzi oraz wysyłają ich na szkolenia.
Nie wykluczamy, że Al-Kaida spróbuje nas zaatakować, a wtedy AQIM odegra prawdopodobnie ważną rolę, mówi August Hanning, sekretarz stanu w niemieckim ministerstwie spraw wewnętrznych.
JW na podst. New York Times