Lima Sahar była przykładną muzułmanką, która nigdy nie pokazywała się publicznie. Dopiero gdy postanowiła odsłonić swe okryte chustą oblicze w afgańskiej edycji Idola, jej życie zamieniło się w piekło.
Dwudziestoletnia artystka zajęła trzecie miejsce w programie, otrzymała również „nagrodę za odwagę” i kontrakt od telewizji. Niestety, mieszkańcy jej rodzinnego Kandaharu nie cieszą się z sukcesów swej rodaczki, najpopularniejszej kobiety-piosenkarki w kraju. Telewizyjna gwizada bezustannie otrzymuje listy z pogróżkami; za rzekomą ujmę na honorze zabić chcą ją nawet członkowie własnej rodziny.
Kandahar był kolebką ruchu Talibów, którzy w 1996 roku przejęli władzę nad Afganistanem. Szczególnie Pasztunowie są grupą etniczną dążącą do utrzymania szariatu – to oni wsławili się publicznym chłostaniem kobiet, które nie były zakryte od stóp do głów. W ostatnich latach wzdłuż pakistańskiej granicy spalono 120 szkół dla dziewcząt; w dużej mierze stamtąd wywodzą się islamscy zamachowcy i porywacze. We wrześniu nieznani sprawcy zamorodowali Malalai Kakar, najwyżej postawioną kobietę w kandaharskiej policji. Kilka miesięcy później nieznani mężczyźni oblali kwasem twarze dziewczynek w szkole.
Zmuszona do ucieczki do Pakistanu, Lima nadal nie czuje się bezpieczna. Nie wiedziałam, że to wszystko się wydarzy – mówi – nie mogę się ukrywać przez całe życie. Ktoś musi mnie stąd wydostać. I jak wielu spragnionych wolności Afgańczyków, marzy o azylu w Europie.
oprac. GeKo