„Twarde, ale sprawiedliwe” ma być nowe prawo azylowe jakie chce wprowadzić brytyjska sekretarz spraw wewnętrznych Priti Patel.
Szefowa Home Office, w obliczu rosnącej liczby nielegalnych imigrantów docierających na wyspy, ogłosiła w poniedziałek plany reformy prawa azylowego, które „było popsute od dekad”.
Przejęcie kontroli nad granicami było jednym z głównych postulatów Brexitu. Teraz konserwatywny rząd Borisa Johnsona, po rozwiązaniu kwestii wolnego przepływu związanego z członkostwem w Unii Europejskiej, chce podjąć kolejne kroki, żeby zabezpieczyć granice.
Planowane są kary dożywocia dla przemytników ludzi, zarzuty wobec tych, którzy „świadomie” nielegalnie przekroczyli brytyjskie granice, a także mają powstać ośrodki rozpatrujące wnioski azylowe na wyspach. Wzrośnie też maksymalna kara więzienia za nielegalne przekraczanie granicy – z pół roku do czterech lat pozbawienia wolności.
Nowe prawo ma sprawić, że dotarcie nielegalnych imigrantów do Wielkiej Brytanii i pozostanie tam będzie trudniejsze. Jednym z pomysłów jest umieszczenie ośrodka na Wyspie Wniebowstąpienia, brytyjskim terytorium na Atlantyku, poniżej równika.
„Zbyt długo nasz wadliwy system azylowy napełniał kieszenie ohydnych gangów przestępczych, które żerowały na nim – powiedziała Patel. – To nie jest w porządku ani wobec osób szukających ochrony, ani wobec brytyjskiego społeczeństwa płacącego za to. Czas działać”.