Więcej imigrantów opuszcza teraz Grecję niż do niej przybywa, oświadczył grecki minister do spraw imigracji Notis Mitrakis. Chodzi o imigrantów przybyłych z innych krajów, nie o emigrujących Greków.
Po raz pierwszy od dawna grecki minister miał do przekazania dobre wiadomości. Liczba nielegalnych imigrantów przypływających na greckie wyspy zmniejszyła się ośmiokrotnie w okresie od 1 stycznia do 11 kwietnia 2021 w porównaniu z tym samym okresem w 2020 r. – z 7591 osób spadła do 925. Na niektóre wyspy nie przypłynęli w tym roku żadni imigranci; ogromna większość przypływa na Lesbos. Połowa z nich to Afgańczycy.
Spadek liczby przybywających to częściowo zasługa epidemii – w tym okresie 2020 r. epidemia COVID-19 dopiero się w Grecji rozpoczynała, więc więcej osób przypływało. Częściowo jednak jest to wynik zdecydowanych działań greckiej marynarki, która często zawraca łodzie płynące z Turcji.
Według Mitrakisa w ciągu ostatnich 12 miesięcy do Grecji przybyło 7300 osób, natomiast opuściło ją legalnie (przez relokację, dobrowolne wyjazdy i deportacje) 11 500 osób. Dzięki temu zamkniętych zostało 70 ośrodków dla imigrantów na lądzie stałym w Grecji. Łącznie we wszystkich greckich ośrodkach dla imigrantów przebywa obecnie 56 tys. osób, a rok temu było ich 92 tys. Liczba osób uznanych tymczasowo za uchodźców wynosi 60 tysięcy. Na wyspach przebywa obecnie około 15 tysięcy z nich.
Dane o osobach uznanych tymczasowo za uchodźców w Grecji, podawane przez rząd tego kraju i przez UNHCR, onzetowską organizację zajmującą się uchodźcami, są jednak rozbieżne. Według UNHCR w Grecji przebywa ich nie 60, tylko 90 tysięcy, z tego 80 tys. złożyło wnioski azylowe, ale organizacja przyznała, że „może ich być mniej”.
Według ministra Mitrakisa część osób przypływających do Grecji i deklarujących się jako uchodźcy podejmuje na własną rękę dalszą podróż do innych krajów Europy. „Niektórzy, powiedział minister, nie składają nawet na wyspach wniosków azylowych”.