Muzułmanie mają trudność ze zwróceniem się o pomoc w przypadku nałogów, twierdzi Siham Elkassem, która przebadała wyznawców islamu mieszkających od dwóch lat w Londynie.
„Badanie odkryło stygmat uzależnienia jako znaczącą barierę w dostępie do usług psychologicznych, wraz z miriadami innych zmiennych, włączając w to opresję, strach przed dyskryminacją i brak zrozumienia różnic kulturowych”, powiedziała Elkassem kanadyjskiej telewizji CBC.
Badaczka rozmawiała z 20 liderami społeczności i profesjonalistami, którzy postrzegani są jako osoby, poprzez które muzułmanie poszukują wsparcia. Odkryła między innymi w tych rozmowach, że w społeczności muzułmańskiej istnieje strach przed prośbą o pomoc z uwagi na potencjalną gwałtowną reakcję. Taka postawa powoduje, że tradycyjne organizacje pomagające w takich sprawach niezbyt są świadome różnic kulturowych hamujących udzielenie pomocy. Co prawda stygmatyzacja uzależnionych to także problem zachodnich społeczeństw, ale tutaj wzmocniona jest ona dodatkowo przez ostre religijne zasady dotyczące używek i narkotyków.
Wpływ, jaki wywiera islam, rodzina i społeczności na leczenie nadużywania substancji, jest więc często przeoczany. Religia według badania jest postrzegana jednocześnie jako ochrona przed nałogiem jak i obciążenie z powodu „różnych interpretacji islamu i negatywnych kulturowych przekonań, które napędzają stygmatyzację i wstyd”.
Właściwie prowadzona terapia uzależnionych muzułmanów może przeciwdziałać ewentualnej radykalizacji, która dla niektórych stawała się formą ekspiacji.
Podobne zjawisko zauważa amerykańska strona o ośrodkach leczenia uzależnień, Addiction Center. Na swoich łamach pisze, że islam, jako religia zakazująca intoksykacji, z jednej strony cechuje niższy stopień uzależnienia od substancji. Badania w Chicago pokazały, że tylko 4% muzułmanów nadużywa narkotyków i używek, chociaż już np. w Libanie 44% muzułmańskich studentów oddaje się alkoholowemu nałogowi. Z drugiej strony wielu muzułmanów próbuje ukrywać używanie różnych substancji przed znajomymi i przyjaciółmi. Boją się nie tylko osobistego zawstydzenia, ale także stygmatyzacji ze strony bliskich.
Problem stał się widoczny chociażby w społeczności somalijskich imigrantów w Stanach Zjednoczonych. Coraz częściej dochodziło tam do śmierci osób, które nie mogły uzyskać pomocy w radzeniu sobie z nałogiem. Kobiety dodatkowo walczą z przekonaniem, że bedą przez swoje tradycyjne społeczności postrzegane jako „zniszczone” i tracące wartość jako kandydatki na żonę. Naiwna jest tam również odpowiedź części religijnych liderów, którzy radzą, żeby uzależnieni „umocnili swoją wiarę, modlili się więcej, czy zaufali bardziej Bogu”.