Organizacje pozarządowe nie tylko współpracowały z przemytnikami ludzi, ale także są oskarżone o szpiegostwo przeciwko Grecji, informują służby wywiadowcze.
35 członków NGO, między innymi z Norwegii i Austrii, ale przede wszystkim z Niemiec, usłyszało zarzuty pomagania nielegalnym imigrantom w przedostawaniu się z Turcji na grecką wyspę Lesbos. Oskarżone organizacje to Mare Liberum, Sea Watch, Watch The Med, Fluch & Migration eV. Wszystkie mają siedzibę w Mehringhof w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg.
W toku śledztwa okazało się, że dwie z tych osób miały dostęp do tureckich stron rządowych, które wymagają do logowania specjalnych kodów. „To sprawa szpiegostwa dotycząca organizacji pozarządowych” – powiedział zastępca ministra ochrony obywateli Eleftherios Oikonomou.
Dwie obywatelki Norwegii i Austrii przebywając na tureckim wybrzeżu otrzymywały informacje z rządowej strony tureckiej o położeniu straży przybrzeżnej Greków, a także łodzi Frontexu. Dwójka ta rekrutowała także do współpracy migrantów po obu stronach Morza Egejskiego, żeby śledzić ruchy greckich statków.
Rebecca Sommer, niemiecka aktywistka, która w wywiadzie dla „Tichys Einblick” przyznała się do poinformowania greckich służb w tej sprawie, twierdzi, że to dopiero wierzchołek góry lodowej. I nie ma tu na myśli aktywistów, ale osoby, które na miejscu angażują się w tworzenie dla ONZ czy UE pewnego rodzaju kampanii PR opartej na fałszywych informacjach.
Sommer opowiada też o zaangażowaniu skrajnej lewicy, Antify. Wymienia organizację Mare Liberum powiązaną z Sea Watch, która nie tylko posiada więcej małych łódek trzymanych w niewielkich portach, ale także dostarcza imigrantom paszporty osób trzecich, z regionu Chorwacji i Serbii, żeby dzięki nim mogli dostać się na teren UE.