Od upadku rządu Matteo Salviniego na początku września, Włochy relokowały w Europie 172 imigrantów, w porównaniu z 90 relokowanymi w poprzednich 9 miesiącach.
Jest to wynik porozumień, zawartych we wrześniu z kilkoma krajami Europy (m.in. Niemcami, Francją i Hiszpanią), które pozwalają Włochom na relokowanie 82% nielegalnych imigrantów przybywających przez Morze Śródziemne. Procedury azylowe uruchamiane są następnie w krajach, do których przesiedlono imigrantów, a nie jak to przewiduje Porozumienie Dublińskie, w kraju, do którego imigranci dotarli początkowo (czyli we Włoszech).
Rząd włoski, w którym Salvini był wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych od czerwca 2018 do września 2019 prowadził politykę powstrzymywania nielegalnej imigracji przez nieudzielanie zgody na przybijanie do portów statków z imigrantami wyłowionymi na Morzu Śródziemnym. Dzięki temu liczby imigrantów, którzy docierali do Włoch, bardzo spadły: w 2017 było ich 119 tysięcy, w 2018 pięciokrotnie mniej bo 23 tysiące, a w tym roku tylko 11 tysięcy do końca listopada.
Po powstaniu nowego rządu we wrześniu, koalicji Ruchu 5 Gwiazd i Partii Demokratycznej, zdecydowano o poluzowaniu reguł i statki są przyjmowane. Doprowadziło to do znacznego wzrostu liczby nielegalnych imigrantów, przypływających do Włoch: w okresie wrzesień-listopad było ich 5,7 tysiąca, więcej, niż w poprzednich 8 miesiącach.
Porozumienie z krajami europejskimi o relokowaniu imigrantów, zawarte przez nowy włoski rząd, ma umożliwić prowadzenie bardziej „humanitarnej” polityki imigracyjnej a jednocześnie nie narażać rządu na zarzuty partii Salviniego o „ustępstwa” w kwestii imigrantów.
Dla krajów przyjmujących imigrantów z Włoch jest to sposób na wspomożenie aktualnego rządu przeciwko Salviniemu, który domagał się poparcia Unii dla swojej polityki imigracyjnej i ostro krytykował zarówno Francję, Niemcy jak i Unię w kwestii imigrantów i polityki gospodarczej (chciał poluzowania reguł deficytu budżetowego).