Daliśmy się nabrać na pewien rodzaj ni to fałszywej wiadomości, ni to PR. Z radością opisaliśmy, jak to muzułmanie z „oświeceniowego” stowarzyszenia Ibn Rushd w Szwecji wyrazili solidarność ze szwedzkimi Żydami, narażonymi na antysemickie ekscesy ekstremistów.
Takie gesty trzeba przecież odbierać pozytywnie. Zresztą mogliśmy spotkać się z krytyką, że jak muzułmanie robią coś dobrego, to Euroislam już tego nie zauważa.
Niestety, okazało się, że przedstawiciele szwedzkiej organizacji Ibn Rushd, którzy odwiedzili zaatakowaną synagogę w Malmö, to członkowie sieci Bractwa Muzułmańskiego w Europie.
Ibn Rushd jest finansowaną przez państwo organizacją edukacyjną, która oficjalnie deklaruje przywiązanie do demokracji. Mają też projekty promujące nie-przemocowe, pokojowe nastawienie młodzieży muzułmańskiej w Szwecji, w tak trudnych dzielnicach, jak Rosengard.
Jednak jej poszczególni liderzy zasiadali też w zarządach islamistycznych organizacji, takich jak Islamskie Stowarzyszenie w Szwecji (IFIS) czy Szwedzcy Młodzi Muzułmanie (SUM).
IFIS należy do Federacji Islamskich Organizacji w Europie (FIOE), parasolowej organizacji Bractwa Muzułmańskiego. Organizacji, których duchowym liderem jest antysemita Jusuf Al-Karadawi, podżegający do nienawiści do Żydów i gloryfikujący Adolfa Hitlera. Nic więc dziwnego, że w 2013 IFIS zaprosiła na organizowaną przez siebie konferencję mówców o antysemickich poglądach.