Wybory w Czechach przyniosły zwycięstwo partii ANO założonej przez czeskiego miliardera Andreja Babisa, który podobnie jak rządząca w Polsce partia opowiada się zdecydowanie przeciwko otwieraniu kraju na imigrantów z krajów muzułmańskich.
Nazwany przez media „czeskim Trumpem”, Babis zdecydowanie opowiedział się w wyborach przeciwko dalszej integracji Unii Europejskiej, wprowadzeniu euro oraz równie stanowczo przeciwko mechanizmom relokacji imigrantów.
Do tej pory ANO rządziła w koalicji z socjaldemokratami i chadecją, teraz jednak okazało się, że socjaldemokraci stracili aż 35 miejsc w parlamencie. Powodem może być kwestia stosunku do imigracji, ponieważ południowi sąsiedzi Polski są jeszcze bardziej sceptycznie nastawieni do przyjmowania uchodźców w ramach unijnego mechanizmu, niż Polacy. W obecnej sytuacji ANO wystarczy koalicja z ODS.
Nowością w czeskim parlamencie będzie Partia Wolności i Bezpośredniej Demokracji Tomio Okamury, eurosceptyczna, antyimigracyjna i prorosyjska oraz partia Czeskich Piratów. Obydwie zdobyły po 22 głosy.
W ubiegłym tygodniu w Austrii również zwyciężyły nastroje antyimigracyjne. Może to oznaczać, że Polska będzie mniej osamotniona w swoim stanowisku. (j)
Źródło: CNN