W nocy z 4 na 5 września 2015 roku kanclerz Niemiec samowolnie otworzyła granice. Warto pamiętać tę datę, bo był to przełomowy moment kryzysu imigracyjnego.
Za nieprzemyślaną decyzję Merkel zapłaciła teraz dotkliwą porażką w lokalnych wyborach. Wyborcy z jej macierzystego okręgu pokazali jej czerwoną kartkę. Triumfuje antyimigrancka partia AfD, która pokonała CDU.
Obywatele Niemiec mają dość drenowania budżetu przez przybyszów z całego świata. Prawie milion azylantów jest na garnuszku państwa. Mało prawdopodobne, żeby ten stan się zmienił.
http://wiadomosci.dziennik.pl/
Za kryzys wywołany przez Merkel rachunek płacą nie tylko Niemcy. Mieszkańcy francuskiego Calais wyszli na ulice. Domagają się interwencji władz państwowych. Ich życie „uchodźcy” zamienili w prawdziwą dżunglę.
Na kryzysie uchodźczym zarabiają także polscy przemytnicy. W Grecji zatrzymano trzech Polaków podejrzanych o przemyt ludzi. Przedsiębiorczy rodacy pomagali fałszować dokumenty i organizowali przerzut ludzi do Niemiec, Szwajcarii i Szwecji.
http://wiadomosci.dziennik.pl/
A tymczasem na froncie… Państwo Islamskie zostało wyparte przez wspieranych przez Turcję rebeliantów z Free Syrian Army z ostatniej pozycji w Syrii przy granicy z Turcją i tym samym pozbawione drogi zaopatrzenia z zewnątrz i odcięte od świata. Dobrze dla przeciwników PI, a dla Kurdów…?
http://wiadomosci.dziennik.pl/
Sporządził Piotr Ślusarczyk