Coraz więcej osób we Francji i w Niemczech ma nieprzychylną opinię na temat islamu i uważa, że ta religia stała się zbyt widoczna w ich krajach.
Sondaż ośrodka badawczego IFOP dla „Le Figaro” wykazał, że 47 procent Francuzów i 43 procent Niemców uważa, że społeczność muzułmańska stanowi „zagrożenie” dla tożsamości narodowej. Dwie trzecie badanych Francuzów i połowa Niemców uważa również, że islam stał się zbyt „wpływowy i widoczny”. W tym samym badaniu w 2010 roku 43 procent Francuzów uważało islam za zagrożenie, a 55 procent stwierdziło, że jest zbyt widoczny.
„Ten sondaż wzmacnia poczucie, że wizerunek islamu stanowi poważne wyzwanie dla francuskich muzułmanów – powiedział „Le Figaro” Anouar Kbibech, prezes Conseil Francais du Culte Musulman (CFCM, Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego) w reakcji na badanie. – Ze względu na tragiczne wydarzenia, których doświadczyliśmy, ryzyko utożsamienia islamu z terroryzmem jest realne. Niestety, ten sondaż to potwierdza”.
Jednak według dyrektora działu opinii w ośrodku IFOP, Jérôme’a Fourqueta, niedawny rozlew krwi w stolicy Francji nie jest jedynym czynnikiem, który odgrywa tutaj rolę. „Pogorszenie wizerunku islamu we Francji nie zostało wywołane przez ataki, nawet jeśli te zdarzenia się do tego przyczyniły. To, czego jesteśmy świadkami, to raczej rosnący sprzeciw francuskiego społeczeństwa w stosunku do islamu. Podobnie było w przypadku wyborców Frontu Narodowego i części prawicy, lecz obecnie rozszerza się to na Partię Socjalistyczną” – powiedział.
Socjalistyczny premier Francji Manuel Valls wyraził poparcie dla zakazu islamskich chust na uniwersytetach, zgodnie z zasadami świeckości kraju, które oddzielają instytucje państwowe i religijne. Muzułmańskie zasłony są już zakazane w szkołach państwowych, wraz ze wszystkimi innymi „widocznymi religijnymi znakami”. Chociaż komentarze Vallsa wywołały gwałtowną reakcję w jego partii, odzwierciedliły również zmianę postawy części lewicy wobec islamu. „Po lewej stronie są tacy, który czują, że Republika była zbyt łagodna wobec islamu i chcą z tym skończyć – uważa Fourquet. – Oznaką tego jest mocna retoryka Manuela Vallsa. Lewica jest podzielona w tej sprawie. W końcu budzi się walcząca forma świeckości, starająca się odeprzeć wpływ religii, który uważa za zbyt dominujący”.
Analityk wskazał również, że wyniki badania w Niemczech dowodzą, że problem nie dotyczy tylko Francji. Liczba Niemców, którzy uważają islam za zagrożenie dla tożsamości narodowej również wzrosła od badania z 2010 roku, chociaż tylko o 3%. Sondaż IFOP pokazał, że ponad dwie trzecie respondentów w obu krajach myśli, że muzułmanom nie udało się zintegrować ze społeczeństwem, a za tę sytuację 67 procent Francuzów i 60 procent Niemców obwinia ich odmowę dostosowania się do lokalnych wartości i zwyczajów. „Pomimo tego, że oba te kraje mają bardzo różną historię imigracji, wyrównanie francuskich i niemieckich opinii pokazuje, że te ważne kwestie stwarzają podobne problemy w całym zachodnim społeczeństwie”, powiedział Fourquet.
Podczas gdy Francja ma największy odsetek muzułmanów w Unii Europejskiej (szacowany na 7,5% ogółu ludności), w Niemczech mieszka największa ich liczba – 4,8 mln osób według najnowszych szacunków Pew Research Center.
Xsara na podstawie: www.france24.com