Władze holenderskie aresztowały byłego holenderskiego żołnierza za… zabicie członka terrorystycznej organizacji Państwa Islamskiego.
Doszło do tego, gdy żołnierz walczył po stronie syryjskich Kurdów przeciwko dżihadystom. 47-latek został zwolniony z aresztu, ale zdaniem prokuratora musi odpowiedzieć za morderstwo, ponieważ „holenderskie prawo nie zezwala na użycie przemocy poza wyjątkowymi sytuacjami”.
Dla holenderskiej prokuratury istnieje różnica pomiędzy żołnierzami czynnej służby, którzy walczą w ramach antyterrorystycznej koalicji, a obywatelami, którzy samowolnie udają się wspierać Kurdów.
Szacuje się, że około 100 Holendrów pojechało wspierać kurdyjskie siły. Z kolei około 150 – 200 wyjechało, żeby brać udział w dżihadzie ogłoszonym przez Państwo Islamskie.
W maju 2015, prokuratura domagała się czterech lat więzienia dla dżihadysty, który zdaniem holenderskich służb przebywał w Syrii, za planowanie zamachu na holenderskiego polityka Geerta Wildersa.
AX na podst. BBC, NLTimes
Na zdjęciu: Nomad Ron (po prawej), jeden z trzech holenderskich motocyklistów, którzy pojechali wspierać Kurdów. Ron zginął później w wypadku motocyklowym w Holandii.