Robotnicy cudzoziemscy w Katarze
Manuela Gretkowska
Jednym z obowiązków muzułmanina jest jałmużna. Gdyby ją zebrać z PKB krajów Zatoki Perskiej wybudowano by obozy dla milionów uciekinierów.
Co zrobić z emigrantami zalewającymi Europę? Po pierwsze nie pozwolić im tonąć w Morzu Śródziemnym. Mapa pokazuje, że łatwiej uratować się np. z Syrii drogą lądową. Wąski przesmyk przez Jordanię i jesteśmy w raju. Arabskim raju bogactwa z Mekką.
Nie wiem czy mieszkańcy Arabii Saudyjskiej (gdzie leży Mekka) lub Kataru przejmują się tonącymi dziećmi albo ciężarówkami pełnymi trupów uchodźców. Może należało by stworzyć dla nich film propagandowy: Uciekinierzy z muzułmańskich krajów giną na wybrzeżach Europy, a w tym czasie Dubajczycy budują w pustynnym piekle stok narciarski, albo gigantyczne centra handlowe, gdzie do sklepów wjeżdża się taksówką.
Z Syrii do Arabii Saudyjskiej jest około 100 kilometrów przez Jordanię. Są szosy, a gdyby ich brakowało, z prosperującego Dubaju ściągnie się sprzęt. Asfaltowy dywan rozścielony przez najemnych hinduskich robotników pojawiłby się w tydzień.
Nie rozumiem dlaczego Europa bierze na siebie obowiązek przyjęcia uciekinierów z Syrii gdy o wiele bliżej nie tylko geograficznie ale i kulturowo są bogate państwa Zatoki Perskiej. W dodatku mają większe PKB niż Polska, Węgry czy nawet Unia Europejska.
Dalszy ciąg artykułu: http://polska.newsweek.pl/