Włoski minister obrony Mario Mauro ostrzegł, że grupy przestępcze potencjalnie powiązane z terroryzmem odnoszą korzyści z przeprowadzania statków z imigrantami przez Morze Śródziemne do wybrzeży Europy.
Mauro wezwał Stany Zjednoczone do zwrócenia uwagi na odradzający się islamski terroryzm w tym rejonie. Minister spotkał się z małą grupą dziennikarzy i przyznał, że Włochy za pomocą bezzałogowych samolotów (dronów) oraz łodzi podwodnych przeciwdziałają dochodowemu przemytowi imigrantów z Afryki Północnej, który potencjalnie finansuje terroryzm. – „Europejskie rządy i opinia publiczna traktują to jako kwestię nielegalnej imigracji, ale ja tego tak nie postrzegam” – stwierdził Mauro podczas niedawnego spotkania z amerykańskim sekretarzem obrony Chuckiem Hagelem w Waszyngtonie.
Tradycyjnie imigranci z Afryki do Włoch przypływają na prowizorycznych stateczkach i kierują się na włoską wyspę Lampedusa, której ludność znacznie zwiększyła się w ostatnich latach, początkowo przez falę imigrantów z Tunezji, a ostatnio z Syrii. Migranci decydują się również na bardzo ciężkie przejście przez pustynię Afryki Subsaharyjskiej przez Libię. Zdaniem Mauro standardowy przepływ imigrantów z Libii zwiększył się z powodu rejsów z Egiptu, organizowanych przez „międzynarodowe organizacje przestępcze”. Szacuje się, że podczas tych rejsów przetransportowano w ubiegłym roku 25 000 płacących za to pasażerów; większość uciekała przed wojną w Syrii.
„Zazwyczaj handlarze wykorzystują „statek matkę”, który doholowuje małe i mniej zdatne do żeglugi jednostki na odległość około 200 kilometrów od włoskich wybrzeży, gdzie około 1000 pasażerów jest wypuszczanych i przeładowanych na te mniejsze statki. Podczas jednego z patroli włoski okręt podwodny wynurzył się 100 metrów od statku – matki, umożliwiając włoskim komandosom wejście na pokład i aresztowanie przemytników.
„Każdy pasażer płaci około 3 tys. dolarów, więc każdy taki rejs przynosi około 3 miliony dolarów czystego zysku, który przejmują międzynarodowe organizacje przestępcze, z których część jest powiązana z grupami terrorystycznymi z Syrii i Somalii”, mówił Mauro. Jego zdaniem problemem nie jest w tym przypadku tylko nielegalna imigracja, lecz bezpieczeństwo międzynarodowe, a USA powinny być świadome tego, co wydarza się w basenie Morza Śródziemnego.
W Libii trudno jest odróżnić grupy przestępcze od terrorystycznych, które biorą udział w tym procederze. Jest 28 brygad, które nazywają siebie dżihadystami, a często są to zwyczajni kryminaliści. Mauro uważa, że statki z uchodźcami mogą przewozić do Europy również terrorystów. „Gdy byłem w Kosowie dowiedziałem się, że około 500 mieszkańców tego miasta, którzy walczyli w Syrii, wraca do domu. Jak możemy sprawdzić, czy są oni na pokładach tych statków?” – pytał retorycznie minister. „Lampedusa jest granicą Europy, nie tylko Włoch. Jesteśmy przekonani, że Europa musi zrobić więcej, aby zagwarantować sobie bezpieczeństwo w rejonie Morza Śródziemnego” – spuentował.
Zdaniem Roberta Foxa, niezależnego brytyjskiego analityka obronności, „Libia pozostawiła otwarty kanał, który będzie wolną drogą do Europy dla Al-Kaidy. A to oznacza weteranów z Afganistanu, a nie tylko luźny sojusz jakichś afrykańskich ugrupowań. Jeśli Stany Zjednoczone nadal są zainteresowane bezpieczeństwem, muszą skoncentrować się na Morzu Śródziemnym”.
Tłumaczenie MK/pj – źródło: http://www.defensenews.com