Kiedy ocenzurowano kreskówkę South Park z Mahometem, zawodowi rysownicy i amatorzy wzięli udział w akcji masowego rysowania karykatur Mahometa. Czy nie wypadałoby zorganizować teraz podobnej akcji kinematograficznej?
Daniel Greenfield
Sytuacja jest dziś dużo poważniejsza. Dwa lata temu akcja cieszyła się względnym poparciem społecznym, a ataki na rysowników były sporadyczne. Dziś sytuacja jest inna – człowiekowi, który zrobił film o Mahomecie grozi więzienie czy nawet utrata życia. Stał się obiektem nagonki medialnej, której głównym celem wydaje się być wyjawienie informacji na jego temat terrorystom. Media oraz prywatne i państwowe agendy prezydenta Obamy karcą każdego, kto odważy się skrytykować islamską teokrację.
W całej tej sprawie nie chodzi wcale o wartość artystyczną filmu o Mahomecie, ani o osobę Nakouali Basseleya Nakouoli. W prawie do swobodnej wypowiedzi nie chodzi o to, czy mówca ma rację czy nie, tylko o gwarancję, że każdy ma swobodę wypowiadania się i będzie ją miał w przyszłości. Film o Mahomecie stał się jednak pretekstem do wzmożonych działań ze strony islamistów i ich pochlebców na rzecz uchwalenia tzw. ustawy antybluźnierczej w USA. Jeśli społeczeństwo zgodzi się na chociażby nieformalne ukaranie Nakouoli, wprowadzenie takiego prawa będzie jedynie kwestią czasu.
Establishment postanowił, że w przypadku Nakouoli Pierwsza Poprawka do amerykańskiej konstytucji najwyraźniej nie ma zastosowania. Jednak uczynienie z niego kozła ofiarnego nie zadziała, jeśli w jego ślady pójdą tysiące czy dziesiątki tysięcy osób. Można zastraszyć pojedynczą osobę, ale nie całe społeczeństwo.
Nakręcenie filmu może się wydawać ogromnym przedsięwzięciem, tak naprawdę jednak można to zrobić przy pomocy kilku przyjaciół, komórki i komputera. Nie musi to być pełnometrażowa produkcja, wystarczy pięcio- lub dziesięciominutowa etiuda. Odpowiednie oprogramowanie zostało już prawdopodobnie zainstalowane w twoim komputerze razem z systemem operacyjnym, a jeśli nie, to znajdziesz je chociażby na kanale YouTube.
Film o Mahomecie nie musi też być żadną epopeją historyczną. Samo przedstawienie Mahometa jest już wystarczającą obrazą, więc nawet 30-sekundowy filmik z twoim kotem w turbanie powinien zdać egzamin. Puść wodze wyobraźni, to sprawi, że zabawa będzie ciekawsza. Można nakręcić film o Mahomecie w dzisiejszych czasach, albo w epoce dinozaurów. Na stronie GoAnimate możesz zrobić kreskówkę, a na Machinma movies wykorzystać gry komputerowe. Możesz bawić się pacynkami lub podłożyć głos pod fragmenty innych filmów. Nakręć film jak Mahomet kupuje lody, robi zakupy w hipermarkecie – tematyka jest zupełnie bez znaczenia. Wiele rysunków Mahometa też nie było arcydziełami; spełniły swoją rolę tylko dlatego, że zostały narysowane.
Ponieważ wrzesień już się kończy, najodpowiedniejszą porą wydaje się październik. W październiku mamy też Halloween, które wydaje się pasować do tematyki jak ulał – duch Mahometa jako widmo krążące po całym świecie; kiedy Mahomet wstaje z grobu, zaczynają ginąć niewinni ludzie. Czyż to nie wspaniały temat na film?
Wolność nie jest dana nam raz na zawsze. Nie będzie czekać, aż zechcemy z niej skorzystać. Jak wszystko w tym świecie, musi walczyć o przetrwanie. Nasza wolność myślenia, mówienia i wierzenia w to, co nam się podoba jest zagrożona. Najskuteczniejszą bronią jej wrogów jest nasze ciche przyzwolenie. Mogą oni zastraszyć pojedynczą osobę, ale nie zastraszą nas wszystkich – chyba, że im na to pozwolimy. Internet daje nam narzędzia, dzięki którym łatwo możemy odeprzeć ten atak. Wystarczy jedynie z nich skorzystać. (r)
Opr. GeKo na podst frontpagemag:
http://frontpagemag.com/2012/dgreenfield/is-it-time-for-%E2%80%98make-your-own-mohammed-movie-month/2/