Premier ponoć najbardziej chrześcijańskiego kraju w Europie, Donald Tusk, popiera jak najszybszą akcesję Turcji do Unii Europejskiej. Czy blokowanie obchodów Bożego Narodzenia przez wojska tureckie na Cyprze to oznaka unijnego postępu?
Jak podaje strona eu.greekreporter.com, tureckie siły wojskowe w okupowanym Północnym Cyprze, w rejonie Karpasia zablokowały obchody świąt Bożego Narodzenia. Po raz pierwszy od 36 lat chrześcijanie żyjący na terenach okupowanych nie mogli odprawić świąt.
W świąteczny poranek 25 grudnia ojciec Zachariasz i duża liczba wiernych rozpoczęli odprawianie liturgii w kościele (rysunek: http://eu.greekreporter.com/files/Sinesios.jpeg) w Rizokarpaso. W jej trakcie siły okupacyjne wtargnęły do kościoła, przerwały obrządek, nakazały księdzu ściągnąć szaty, a wszystkim opuścić miejsce. Po czym zapieczętowały wrota kościoła. Podobne wydarzenia miały miejsce w Kościele Świętej Trójcy.
Turcja od ponad 5 lat prowadzi negocjacje z Unią Europejską o członkostwo. Jednym z państw członkowskich Unii jest Cypr, którego terytorium jest okupywane przez Turcję od 36 lat. Warunkiem rozpoczęcia (podkreślamy: warunkiem rozpoczęcia) negocjacji z Unią Europejską jest spełnianie kryteriów kopenhaskich, które wymagają respektowania praw mniejszości, bądź to etnicznych, bądź religijnych.
Czy tak wygląda postęp Turcji na drodze do Unii? Co powie premier Donald Tusk przedstawicielom Cypru, z którym Polska będzie wspólnie sprawować prezydenturę Unii za pół roku? Chcielibyśmy poznać „rację stanu”, jaka stoi za tym niezrozumiałym dla nas, nad wyraz aktywnym popieraniem kraju, który – jak już wszyscy wiedzą – na członkostwo w Unii w obecnej sytuacji nie ma szans. (db)
JW na podst. eu.greekreporter.com