Na angielskich uniwersytetach jawnie działają studenckie organizacje muzułmańskie dyskryminujące kobiety. Ekstremiści mają swoje bastiony w wielu organizacjach młodzieżowych. „Tam gdzie mieszkam każdy jest tak skrajny. Jest bardzo niewielu, którzy są gotowi do kompromisu. No i nie chcą słyszeć tego, co masz do powiedzenia, jeśli jesteś dziewczyną. Przewodniczący islamskiego stowarzyszenia Isoc odmówił mi zabrania głosu. Nosisz chustę, nie powinnaś rozmawiać z chłopcami – usłyszałam” – relacjonuje Saniya Gour – studentka ze wschodniego Londynu. Rząd wydaje przeszło 53 miliony funtów na integracje młodych muzułmanów z brytyjskim społeczeństwem. Na razie bez skutku.
Saniya i inni młodzi Muzułmanie mają teraz forum o ogólnokrajowym zasięgu, gdzie mogą uczyć sie zdolności przywódczych i tego, jak wypowiadać swoje zdanie. Sieć Young Muslim Leadership Network (YMLN) ciężko pracuje, by zaznaczyć swoją obecność. Założył ją rząd w ramach kontrowersyjnego programu „Prevent”, którego celem jest zatrzymać oparty na przemocy ekstremizm. Sieć założona została w zeszłym roku dla młodych ludzi między 16 a 21 rokiem życia i posiada trzy grupy – dwie w Londynie i jedną w Birmingham. Centralna grupa londyńska bada uniwersyteckie stowarzyszenia islamskie. „Słyszeliśmy o przypadku, w którym dziewczyna została uderzona w twarz za nienoszenie chusty, w innej organizacji kobietom nie wolno było mówić i musiały oddawać swoje pytania na piśmie” – opisuje Hazura Bazeer – działacz YMLN, studiujący medycynę w londyńskim King’s Collage.
Na wielu kampusach stowarzyszenia muzułmańskie kierowane są przez ekstremistów i umiarkowani studenci muzułmańscy unikają ich. Studenci ci wiedzą też, że po ostatnim epizodzie z tzw. „underpants bomberem” – absolwentem Londynskiego Uniwersity Collage takie organizacje są dokładnie monitorowane przez władze. Hazura wskazuje, że wiele stowarzyszeń nie posiada żadnego procesu elekcji. „Nie ma tam żadnej demokracji” – twierdzi. Jej grupa wysyła kwestionariusz do studentów, konsultując się na temat zmian jakie ludzie chcieliby zobaczyć. Planuje również odwiedzić więcej otwartych Isoców, takich jak ten w Oxfordzie i Cambridge, aby kodyfikować „dobrą praktykę”. „Te stowarzyszenia mają wiele potencjału i powinny być naprawdę świetnymi częściami uniwersyteckiego życia.” Student na Manchester University i aktywny członek grupy birminghamskiej Muhammad Saqib stał się niedawno praktykującym muzułmaninem. Zacząłem modlić się dopiero od zeszłego roku. Wcześniej myślałem po prostu, że jest to ostra religia z wieloma zasadami, która wydaje się dość depresyjna. Wszyscy ci wysadzający się muzułmanie sprawiali dość negatywne wrażenie.” Jednak rozmowa w LSE pozwoliła mu zdać sobie sprawę, że „Islam jest czymś dokładnie przeciwnym” i teraz pomaga wyprodukować serię krótkich wideoklipów mających na celu walkę ze stereotypami i zachęcających młodych muzułmanów, aby stali się zaangażowani społecznie. Naqeeb Ahmed nadzorujący projekt sieci wie ze swojego doświadczenia, że na University of Birmingham młodzi muzułmanie są często ofiarami ekstremistów. „Są wychowani w rodzinach liberalnych, ale później udają się na uniwersytety i zaczynają odkrywać swoją własna osobowość i to kim są jako muzułmanie i zostają wciągnięci w radykalne stowarzyszenia, stając się coraz bardziej ekstremistyczni, tak że w końcu nawet, kiedy ich własny ojciec, umiera nie zgadzają się odmówić dla niego modlitwy w domu, ponieważ powiedziano im, że to jest złe. Grupy radykałów są silne i dobrze finansowane. Walczymy z grupami, za którymi stoją petrodolary. Nie jest łatwo zwalczać ich wpływy. Najda Khan, 18, pracująca dla Bradford Metropolitan District Council twierdzi, ze rozłamy w społecznościach Muzułmanskich mogą być głębokie i dzielące. „Od czego mam zacząć?” – mówi przewracając oczami. „Może chodzić o to, że ktoś modli się w niewłaściwy sposób, o urodziny proroka o sprawy związane z Radą Meczetów”. Już utworzyła zajmującą się kampanią grupę środowiskową i przemawiała przed Izbą Lordów. „Moją pasją jest uaktywnienie polityczne młodych muzułmanów”. Ci młodzi ludzie pracują również, aby przeciwdziałać uprzedzeniom wobec islamu. Mówią o stereotypie uciskanych kobiet i krzakobrodych terrorystów, wzmacnianych przez nieodpowiedzialne media. Tymczasem bieda, brak pewności siebie lub napięcia rodzinne powstrzymują wielu młodych muzułmanów przed odgrywaniem pełnej roli w społeczeństwie. YMLN współpracuje z innymi organizacjami takimi jak Federation of Student Islamic Societies i Young Muslims Advisory Group, założonymi przez Hazel Blears, byłą sekretarz stanu pracującą ze społecznościami i władzami lokalnymi.
Program „Prevent”, który poparł YMLN sumą 110.000 funtów spotkał się z zarzutem nadużywania projektu do śledzenia islamskich społeczności. W marcu międzypartyjny komitet przedstawicieli parlamentarnych opublikował raport, z którego wynika, że program po trzech latach swojej działalności. W ramach „Preventu” rząd wydał 53 miliony funtów na stworzenie przeszło tysiąca projektów społecznościowych. Jednak Don Rowe, starszy doradca w Citizenship Foundation, która zarządza siecią, wskazuje, że jej celem jest po prostu „zwiększenie zrozumienia młodych ludzi odnośnie funkcjonowania społeczeństwa tak, aby czuli się bardziej komfortowo w interakcji z ludźmi posiadającymi władzę i aby mieli więcej wiary w system i w to, jak on funkcjonuje. Jeśli mogą oni usiąść i przez godzinę rozmawiać z kimś takim jak Clare Short o szerokim zakresie spraw, które sami uznają za ważne, to z całą pewnością podniesie to ich poziom zaufania i zrozumienia”.
Na podstawie: independent.co.uk
JK