Francja liderem europejskiego dżihadyzmu

Piotr Kazimierczak

Francuski projekt ustawy o zaostrzeniu walki z terroryzmem przewiduje między innymi możliwość konfiskaty dowodu osobistego i paszportu podejrzanym o planowanie wyjazdu w celu przyłączenia się do dżihadystów.

Nowa ustawa, nad którą Zgromadzenie Narodowe zaczęło obradować w tym tygodniu, ma również pozwolić władzom na zablokowanie dostępu do stron internetowych, które propagują idee dżihadyzmu i rekrutują kandydatów do islamskich ugrupowań terrorystycznych. Obecnie jest w sieci około 160 takich stron, dostępnych dla każdego.

Czy ta nowa ustawa skutecznie zmniejszy zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego ze strony dżihadystow? Można w to wątpić.

Minister spraw wewnętrznych Francji Bernard Cazeneuve przyznał w ostatnich dniach w wywiadzie dla gazety „Le Journal du Dimanche”, że w chwili obecnej 930 obywateli francuskich, lub osób mających status stałego rezydenta we Francji, jest zaangażowanych aktywnie w dżihad w Syrii i w Iraku. Wzrost liczby francuskich dżihadystow jest dramatyczny: jeszcze w kwietniu tego roku francuska policja szacowała ich liczbę na około 500 osób, czyli prawie o połowę mniej niż obecnie. Na początku ubiegłego roku było to około 50 osób. Jeżeli ta tendencja będzie się utrzymywać, wkrótce będzie ich kilka tysięcy, przyznaje anonimowy wysoki funkcjonariusz francuskiego ministerstwa spraw wewnętrznych.

Według analizy brytyjskiego „The Economist”, Francja jest krajem Zachodu, który dostarcza islamskim terrorystom największy kontyngent walczących dżihadystów. W tym makabrycznym rankingu drugie miejsce zajmuje Wielka Brytania, z liczbą około 400 dżihadystów. Na trzeciej pozycji są Niemcy – 270, a na czwartym miejscu Australia i Belgia; każdy z tych krajów dostarcza batalionom terrorystów około 250 bojówkarzy.

Jean-Daniel i Nicolas z Tuluzy, francuscy konwertyci i dżihadyści z Syrii (kadr z wideo rekrutacyjnego).

Jean-Daniel i Nicolas z Tuluzy, francuscy konwertyci i dżihadyści z Syrii (kadr z wideo rekrutacyjnego).

To ostatnie państwo, uważane powszechnie za niewielki, ale sympatyczny i przyjazny kraj w samym sercu Europy, pobiło inny, przerażający rekord: Królestwo Belgii ma 22 dżihadystów na milion mieszkańców. Jest to największa proporcja w świecie zachodnim.

Takie są skutki trwającego od kilku dekad zamykania oczu przez elity rządzące i przez media na niebezpieczeństwo związane z masową imigracją muzułmanów. Dziś ci sami politycy, którzy jeszcze kilka lat temu twierdzili, że zagrożenie ze strony islamu to mit skrajnej prawicy, budzą się z ręką w nocniku. Ale to nie oni zapłacą cenę za polityczną ślepotę i za nieodpowiedzialne decyzje, które prowadzą do zalania przez islam Europy Zachodniej. Cenę za polityczną głupotę zachodniego establishmentu płacą dziś niewinne ofiary ofensywy dżihadu na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Zagrożenie atakami terrorystycznymi wzrasta również z każdym dniem w Europie Zachodniej. Oby Polska umiała wyciągnąć z tego dramatu właściwe wnioski, dopóki nie jest jeszcze za późno.

Zródła : Artykuł agencji Reuters: http://fr.reuters.com/article/topNews/idFRKBN0H907E20140914

Artykuł w „Le Figaro”: „La réalité chiffrée des djihadistes français

Piotr Kazimierczak, w latach 1981-89 dziennikarz Radia Wolna Europa, na antenie znany jako Piotr Jarecki, piszący głównie na tematy międzynarodowe

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign