Patrick Poole
Kiedy kongresmen Peter King, przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przeprowadzał w marcu zeszłego roku przesłuchania na temat zagrożenia radykalizacją w społeczności muzułmańskiej, dr Jasser był jednym ze świadków.
Jasser, odznaczany oficer Marynarki Wojennej USA w stanie spoczynku i przewodniczący American Islamic Forum for Democracy ( Amerykańsko Islamskie Forum na Rzecz Demokracji), został nazwany ” wujkiem Tomem” [obraźliwe określenie osoby zbyt uległej autorytetom, szczególnie czarna osoba zachowująca się ulegle wobec białych – red.] przez znaczących przywódców muzułmańskich. Został on potępiony przez skrajnie lewicowe organizacje, w tym magazyn “The Nation” i Center for American Progress. Zaatakowali oni Jassera nazywając go „wiodącym światłem w sieci islamofobii”.( hipokryzja- potępienie muzułmanina jako islamofoba- najwyraźniej nie została zauważona przez instytut Partii Demokratycznej)
Ale nawet przed pojawieniem się Jassera przed Komisją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, został on nominowany przez Mitcha Mc Connela, przywódcę mniejszości Senatu, na stanowisko w Komisji Doradczej Departamentu Stanu w dziedzinie dyplomacji publicznej, której zadaniem jest ocena działalności rządu USA w dzedzinie zrozumienia, informowania i wpływania na zagraniczne społeczeństwa.
Były dyrektor CIA Jim Woolsey i pisarz Seth Leibsohn poinformowali w zeszłym roku, że po 15 miesiącach lustracji i otrzymaniu tajnego poświadczenia bezpieczeństwa, powiedziano Jasserowi, że jego nazwisko zostało „usunięte z listy kandydatów” bez żadnego wyjaśnienia. Senator Jon Kyl skomentował tą sprawę mówiąc, że „administracja Obamy zdecydowała się nie współpracować z dr Jasserem”.
Po latach pouczeń o wzmacnianiu umiarkowanych muzułmanów poprzez “wyciąganie ręki” (outreach), czego przykładem jest Strategiczny Plan na Rzecz Zapobiegania Gwałtownemu Ekstremizmowi (Strategic Plan for Preventing Violent Extremism), raz po raz administracje obu partii były zdeterminowane do współpracy wyłącznie z grupami związanymi z Bractwem Muzułmańskim. Grupy te aktywnie promują właśnie ten ekstremizm, któremu rządowy „outreach” miał zaradzić. Poprzez poddanie się naciskom tych samych organizacji w celu zablokowania zatrudnienia Zuhdiego Jassera, administracja Obamy nie tylko uczyniła polityków ślepymi na kwestie zagrożeń ze strony Bractwa Muzułmańskiego, ale zadbała też o to, żeby radykalizacja i marginalizacja społeczności muzułmańskiej trwała w najlepsze.(pj)
Tłumaczenie Freeman
Źródło: http://pjmedia.com/blog/obamas-national-security-not-top-10-of-2011/?singlepage=true
* * *
Antydżihad Zuhdiego Jassera
R. James Woolsey, Seth Leibsohn
Krótko po atakach 11 września wielu myślało, że powinniśmy promować bohaterów tego tragicznego dnia i uczyć o nich. Jednym z takich bohaterów, o którego życiu i przykładzie nigdy nie nauczymy się za wiele, jest Rick Rescorla. Pochodzący z Anglii, przyjechał do Ameryki i wyróżnił się jako oficer piechoty w Wietnamie. Później został szefem ochrony w Morgan Stanley. Po zamachu na WTC w 1993 roku wiedział, że terroryści ponownie zaatakują Dwie Wieże. Nieustannie ostrzegał władze, a ponadto prowadził regularne ćwiczenia ewakuacji w latach 1993-2001. 9 września z powodzeniem ewakuował prawie wszystkich pracowników Morgan Stanley. Jemu samemu się nie udało. Jego ostatnie słowa brzmiały:”Jak tylko się upewnię, że wszyscy są już na zewnątrz”. Powiedział to do pracownika Morgan Stanley, który krzyknął do niego, aby sam wyszedł. Ciała Ricka Rescorli nigdy nie odnaleziono.
Śmierć Ricka nie poszła na marne, uratował wielu ludzi. Ale gdyby rząd posłuchał go przed 11 września, uratowałby ich jeszcze więcej. Rick był człowiekiem, który powinien stać na szczycie naszej społeczności wywiadowczej, ale nie stał. Dziś nadal nie słuchamy najbardziej twórczych i przewidujących myślicieli. Jednym z nich jest dr Zuhdi Jasser, założyciel American Islamic Forum for Democracy. Jest on intelektualną wersją Ricka Rescorla naszych czasów.
Dr Jasser, praktykujący muzułmanin, jest lekarzem i byłym porucznikiem Marynarki Wojennej USA. Kimś kto służył, tak jak Rick Rescorla, swojemu krajowi i nadal to robi zarówno w swojej praktyce medycznej jak i w politycznych ostrzeżeniach i nauczaniu o niebezpieczeństwach radykalnego islamu. Jedną z jego aktywności jest przeciwstawienie się członkom organizacji Bractwa Muzułmańskiego, takich jak Council on American Islamic Relations (CAIR, Rada Stosunków Amerykańsko-Islamskich), która nieustannie oczernia Amerykę. Zdaniem Jassera powinniśmy promować pozytywy amerykańskiej wolności i tolerancji, którą cieszą się amerykańscy muzułmanie. Powinniśmy także nagłaśniać to, jak nasze wysiłki przyniosły wolność muzułmanom w innych krajach.
I rzeczywiście, podczas gdy większość najbardziej znanych grup muzułmańskich szerzy histerię i teorie spiskowe, dr Jasser gardzi narracją skargi; on kocha Amerykę. Rząd powinien słuchać takiego człowieka, obecnie jeszcze uważniej niż kiedykolwiek. I co ważniejsze, Jasser osobą z rodzaju tych, jakie nasz rząd powinien wykorzystywać.
Jednakże, choć dr Jasser zaoferował krajowi swoje usługi, obecna administracja zignorowała tę wyjątkową okazję. W zeszłym roku, dostrzegając potrzebę zmiany w naszym do tej pory nieskutecznym programie publicznej dyplomacji, przewodniczący mniejszości Senatu Mitch McConnel i inni, nominowali Jassera do służby w Komisji Doradczej Departamenu Stanu do spraw dyplomacji publicznej. Nie ma lepszego człowieka do tej roli. Oto, co między innymi. powiedział dr Jasser podczas zeznań przed senacką Komisją do Spraw Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zeszłym roku:
„Dopóki nie rozpoczniemy ideologicznej ofensywy nauczania wolności w społecznościach muzułmańskich, lokalnie i globalnie, nauczania rozdziału meczetu i państwa, nie rozwiążemy tego problemu…
(…) Nasza organizacja stworzyła projekt wolności muzułmańskiej, który zmierza do zaszczepienia w muzułmanach ideałów wolnosci, dając im siłę do przeciwstawienia się imamom i poczucie, że sami mogą reprezentować swoją wiarę.
To jest nasza ojczyzna. Chcemy rozpocząć – jeżeli zechcecie – antydżihad, ofensywę przeciwstawienia się tego typu ideom. To jest moim zdaniem najlepszy sposób wykorzystania zasobów naszego kraju – i pamiętajcie, że naszych wolności nie dostajemy tanio, że musimy coś za to dać.”
To jest po prostu praca życia Zuhdiego Jassera. Jest to ten rodzaj myślenia i wypowiadania się, którego potrzebujemy więcej, a nie mniej.
Po nominacji dr Jasser podał Departamentowi Stanu i biuru kadr Białego Domu mnóstwo informacji o sobie. Spędził długie godziny na przesłuchaniach. Przeszedł bez żadnego problemu wszystkie testy, w tym potwierdzenie dostępu do informacji tajnych. Jest to w końcu człowiek, który służył przez 11 lat w Marynarce Wojennej USA, biorąc udział w delikatnych misjach. A jednak teraz, po 15 miesiącach lustracji dowiedział się, że jego nominacja „przestała być brana pod uwagę” bez żadnego wyjaśnienia.
Jakie mogłoby być to wyjaśnienie? W przeciwieństwie do niektórych członków komisji, Jasser nie przekazywał dotacji na wsparcie kampanii prezydenckiej Baracka Obamy. Jednak chodzi tu o coś więcej. To “coś” obejmuje niezrozumienie niebezpieczeństwa związanego z dżihadem i islamizmem, i brak respektu dla stanowczego popierania idei wolności. Prawdopodobnie jest jeszcze jedna rzecz: była to decyzja polityczna, spowodowana tym, że Zuhdi Jasser otwarcie krytykował administrację za brak przejrzystości w wojnie ideologicznej i jej niezdolność do nazwania ideologii z jaką walczymy. Należy jednak zauważyć, że Jasser jest krytykiem bezstronnym. Wypowiadał się zarówno przeciwko administracji Busha jak i Obamy, kiedy uważał, że popełniają błędy.
Przejrzystość w wojnie idei, umiejętność identyfikacji ideologii z jaką walczymy, i wiedza o islamie są dokładnie tym, czego nam potrzeba. Jesteśmy opóźnieni o 10 lat, ale jeszcze nie jest za późno. Szkoda, że nie będziemy mogli korzystać z pracy Jassera. To praca, której bardzo potrzebujemy. To intelektualna i retoryczna odwaga i bohaterstwo. Ignorujemy ją i lekceważymy ku własnej zgubie.(pj)
Tłumaczenie Freeman
Źródło: http://www.nationalreview.com/blogs/print/279276