Od dzisiaj policja francuska otrzymała uprawnienia do zatrzymywania muzułmanek noszących pełne zakrycie twarzy, za co grozi im grzywna lub nawet areszt, jeżeli odmówią jej odsłonięcia.
W całej Francji zawisły plakaty przypominające zakrytym kobietom, że „Republika żyje z twarzą odsłoniętą”. Kobieta odmawiająca podniesienia zasłony może zostać zabrana do komisariatu, ukarana grzywną 150 euro i skierowana na reedukację. Natomiast osoby skazane za zmuszanie kobiet do noszenia pełnych zakryć twarzy publicznie lub prywatnie zagrożone są karą 30 tys. euro i roku więzienia.
Jednak są takie kobiety, które sprzeciwiają się temu prawu. „Nie będę go przestrzegać”, mówi Wahiba Mebrek, 25-letnia kobieta z przedmieścia Villepinte na północ od Paryża. „Będę przestrzegać tylko tych praw Republiki Francuskiej, które nie stoją w sprzeczności ze mną, moją religią i moją wiarą”, dodaje. Denerwują ją rząd i media, które zbudowały jej wizerunek jako ofiary opresji. To była jej świadoma decyzja, podjęta przez nią i męża, kiedy zostali oddanymi muzułmanami.
Hind zmieniła spódniczkę mini na zasłonę po przejściu na islam sześć lat temu. Noszenie przez nią zasłony prowokowało wrogie, a czasami agresywne reakcje na ulicy. „Reakcje ludzi nie były tak agresywne, dopóki nie nagłośniono tej sprawy. Teraz, kiedy prawo przeszło, czują, że ich przemoc wobec nas jest usprawiedliwiona”, mówi. Nie zamierza ściągać nikabu na wezwanie policji. „Nigdy nie zastosuję się do tego prawa”, mówi. „To nie sprawa rządu mieszać się do mojego prywatnego życia i mojej wiary”.
Krytycy wprowadzonego dzisiaj w życie prawa twierdzą, że wymierzone jest w najbardziej wyizolowaną grupę społeczną. Inni uważają, że trudno będzie je wprowadzić w życie, ponieważ policjanci nie mają prawa ściągnąć nakrycia głowy noszonego przez kobietę.
Są też takie kobiety, które uważają, że zasłona to nie kwestia wolnego wyboru. Zeina, 31 lat, była zmuszona do noszenia nikabu przez byłego męża. Żyła będąc ofiarą przemocy, aż któregoś dnia sąsiad zobaczył jej siniaki i zabrał ją do schroniska dla kobiet. Szczegóły opisała w autobiografii Sous Mon Niqab (Pod moim nikabem). „Kiedy nosiłam nikab, czułam się wyłączona ze świata, ze społeczeństwa”, mówi. „Ściągnięcie go było rodzaje wolności, wolności dla mnie”. Jednak i ona sprzeciwia się prawu, które jej zdaniem pogłębi prześladowanie kobiet, powodując, że będą przetrzymywane w domach, nie mogąc pokazywać się bez zasłony na mieście. „Zasłona to zewnętrzna manifestacja mojej religii, lecz w kraju świeckim mam do tego prawo”, podkreśla Zeina.(pj)
Opr. AX
www.heraldsun.com.au/news/world/for-life-liberty-and-the-burqa-muslim-women-defy-frances-ban-on-full-face-veils/story-e6frf7lf-1226037202428