Podsumowując 10 lat rządów Hamasu w Strefie Gazy palestyński dziennikarz Mayed Kajali, który mieszka w Syrii i pisze dla londyńskiego “Al-Hayat” oraz dla libańskiej gazety „Al-Mustaqbal”, ostro skrytykował rząd Hamasu w Gazie. Przytaczamy fragmenty tekstu.
* * *
Żaden ruch polityczny nigdy nie stał przed takim wachlarzem problemów, frustracji i wątpliwości, z jakim musiał dawać sobie radę Hamas od wstąpienia na palestyńską arenę polityczną, kiedy pokonał ruch Fatahu w wyborach do Rady Ustawodawczej (na początku 2006 r.) i kiedy zdobył władzę, lub stał się w niej partnerem, a następnie jednostronnie przejął panowanie nad Gazą (w 2007 r.), wykluczając [Fatah] i rządząc około dwoma milionami Palestyńczyków. (…)
Sam ruch Hamasu jest odpowiedzialny za sytuację w Gazie – chociaż rozumiemy, że Izrael ponosi główną odpowiedzialność za wszystko, co zdarzyło się Palestyńczykom, szczególnie ich tragiczną sytuacje w Gazie, szczególnie po trzech destrukcyjnych wojnach prowadzonych przeciwko niej (w 2008, 2011 i 2014 r.). Tak więc nie ma sensu mieć nadzieję i byłoby nierealistyczne oczekiwanie, na przykład, że kraje-darczyńcy będą nadal finansować Hamas bez żądania czegokolwiek w zamian, jak gdyby były tylko instytucjami dobroczynnymi, kiedy [w rzeczywistości] zostały ustanowione do finansowania procesu pokojowego między Izraelczykami a Palestyńczykami.(…)
Doświadczenie ostatniego dziesięciolecia dowodzi, że Hamas zawiódł w kilku dziedzinach. Na przykład, nie potrafił osiągnąć równowagi między swoim istnieniem jako ruch polityczny i jako ruch religijny. [Jest to widoczne] w jego zarządzaniu sytuacją w Gazie, w wielu bezpośrednich i pośrednich wypowiedziach jego przywódców, w kulturze, jaką narzucają [Gazańczykom] jego aparaty bezpieczeństwa i w zachowaniach członków tych aparatów.(…)
Jako ruch polityczny Hamas nie zdał testu na demokrację i administrowanie społeczeństwa, kiedy nie potrafił wpoić zaufania do zdolności ruchów islamistycznych do zmiany i do stania się ruchami demokratycznymi, które respektują innego, wzbogacają różnorodność i pluralizm w społeczeństwie, i akceptują zasadę uporządkowanego przekazywania władzy… Do dziś wydaje się, że Hamas nie wie, co robi w Strefie Gazy i czy chce, by Gaza była bazą wyzwolenia czy bazą oporu, czy też kawałkiem terytorium, gdzie zostanie ustanowiony model mądrej administracji palestyńskiej.
Doświadczenie dziesięciolecia rządów Hamasu w Gazie może prowadzić do kilku wniosków, z których najważniejsze są następujące:
Palestyńczycy nie potrafili wykorzystać jednostronnego wycofania się Izraela z Gazy i zamienić ją w osiągnięcie narodowe, na którym można budować. To osiągnięcie wyparowało w lekceważeniu dużej liczby ofiar, poświęconych, żeby je osiągnąć i Gaza stała się miejscem sporu, podziału i wojen, nie zaś modelem godnym narodzin jednostki palestyńskiej.
Walka [między Fatahem a Hamasem] nastąpiła po podziale i przekształciła uporządkowane, demokratyczne wybory ze źródła dumy palestyńskiej w nieszczęście i katastrofę dla ruchu narodowego. Doświadczenie Gazy pokazało, że Palestyńczycy zawiedli w rozwiązaniu [konfliktu] i w utworzeniu jednostki [politycznej]. Zawiedli także w teście na demokrację i stworzenie ruchu narodowego.
Doświadczenie Hamasu raz jeszcze wzbudza podejrzenie, że ruch politycznego islamu w regionie arabskim wykorzystuje [demokratyczne] wybory jako środek do osiągnięcia władzy, a nie jako sposób podejścia do organizacji władzy, systemu politycznego lub społeczeństwa.
Tłumaczenie MEMRI: http://www2.memri.org/