Podczas ceremonii otwarcia mistrzostw Azji Zachodniej w piłce nożnej, turnieju krajów arabskich odbywającego się w Iraku, hymn narodowy kraju grała libańska skrzypaczka, która nie założyła na głowę islamskiej chusty i miała odkryte ramiona.
Mecz inauguracyjny, rozegrany w świętym mieście Kerbala powinien być powodem do świętowania dla młodych Irakijczyków, bo ich drużyna narodowa pokonała Liban 1: 0.
Zamiast tego wydarzenie spotkało się z krytyką na wysokim szczeblu, która według wielu młodych ludzi w mieście pokazuje przepaść między nimi a establishmentem politycznym i religijnym.
Szyicka administracja, zarządzająca miejscami kultu religijnego, wspierana przez konserwatywnych polityków, ostro potępiła uroczystość, twierdząc, że występ „przekroczył granice religijne i standardy moralne i naruszył świętość Kerbali”. Ministerstwo ds. młodzieży i sportu, organizator ceremonii, najpierw jej broniło, jednak następnie oświadczyło, że „będzie współpracować z oficjalnymi organami, aby zapobiec sytuacjom, kontrastującym ze świętością prowincji”.
Wielu Irakijczykom, zwłaszcza kobietom, przypomniało to, jak silną władzą dysponują nadal autorytety religijne, partie islamistyczne i konserwatywni politycy, popierani przez Iran – chociaż po latach konfliktów i sekciarskich zabójstw Irak próbuje odzyskać siły i otworzyć się na świat zewnętrzny.
„Myśleliśmy, że ceremonia to pozytywna wiadomość, że w Kerbali może się już toczyć normalne życie – powiedziała Fatima Saadi, 25-letnia dentystka. – Większość z nas odrzuca komentarze polityków; święta ziemia jest tam, gdzie są świątynie, ale poza tymi miejscami jest inne życie”.
Kerbala to święte miasto dla szyickich muzułmanów. Mieści się w nim sanktuarium imama Husajna, wnuka proroka Mahometa i najbardziej szanowanego imama szyitów, który zginął w bitwie. Każdego roku odwiedzają je miliony pielgrzymów, głównie z Iraku i Iranu. Szyickie władze religijne twierdzą, że kobiety powinny nosić chusty w całym mieście.