Dwukrotnie w tym miesiącu najwyższy sąd apelacyjny w Egipcie odrzucił surowy wyrok kary śmierci dla byłego prezydenta Egiptu, islamisty i lidera Bractwa Muzułmańskiego Mohammeda Morsi.
Mohammed Morsi obalony przez protesty ludzi wsparte działaniami wojska w roku 2013, został skazany na karę śmierci, a Bractwo Muzułmańskie uznane za ugrupowanie terrorystyczne. W okresie zamieszek po przejęciu władzy przez armię uwięziono tysiące zwolenników Bractwa Muzułmańskiego i zapadły liczne wyroki kary śmierci. Działanie sądu apelacyjnego daje nadzieję osadzonym, zwłaszcza, że przedstawiciele władzy na czele z prezydentem Abdelem Fattahem el-Sissim podkreślają, że chcą utrzymać niezależność systemu sądownictwa w Egipcie i nie zamierzają wtrącać się w wyroki.
Według adwokatów wiele wyroków zapadało na podstawie sfałszowanych raportów policji, cytujących anonimowe źródła sił bezpieczeństwa, a wielu sędziów orzekających w rozprawach nie kryło się z niechęcią do islamistów. W południowym mieście Minya skazano ponad 1 000 zwolenników islamistów na karę śmierci w ciągu dwóch masowych procesów trwających jedynie kilka dni. Jak do tej pory żadnego z tych wyroków nie wykonano.
Teraz sprawy wyroków śmierci trafiają do Sądu Kasacyjnego, którego członkami są najbardziej doświadczeni i szanowani prawnicy w Egipcie, którzy w opinii obrońców praw człowieka mają „czyste ręce”. (j)
źródło: Washington Post