Daniel Pipes
The Washington Times
16 sierpień 2011
Biały Dom podjął w zeszłym tygodniu dwa dziecinne, szybko storpedowane, działania, które boleśnie pokazały amatorskie i zwodnicze podejście administracji Obamy do polityki islamsko-bliskowschodniej.
Pierwszy przypadek dotyczył kłopotliwej kwestii legalnego statusu Jerozolimy w amerykańskim prawie. W 1947 roku Narody Zjednoczone uznały miasto za corpus separatum (ciało oddzielone), niebędące częścią jakiegokolwiek państwa. Przez wszystkie lata i pomimo wielu zmian, które zaszły, polityka USA utrzymuje, że taki jest status Jerozolimy. Ignoruje fakt, że rząd Izraela ogłosił zachodnią Jerozolimę swoją stolicą w 1950 roku a całą Jerozolimę w 1980. Władza wykonawcza ignoruje nawet amerykańskie ustawy z 1995 roku (nakazujące przeniesienie ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolim) i z 2002 roku (nakazujące, by amerykańskie dokumenty uznawały Amerykanów urodzonych w Jerozolimie za urodzonych w Izraelu). Zamiast tego uważa się, że status miasta musi rozwiązać dyplomacja.
Przeciwstawiając się tej polityce, amerykańscy rodzice urodzonego w Jerozolimie Menachema Zivofsky’ego zażądali w jego imieniu umieszczenia w jego akcie urodzenia i paszporcie informacji, że urodził się w Izraelu. Departament Stanu odmówił, więc rodzice złożyli pozew. Ich sprawa dotarła właśnie do Sądu Najwyższego USA.
Wszystko zaczęło się robić niezwykle interesujące 4 sierpnia, gdy Rick Richman z „New York Sun” zanotował, że „Biały Dom na swojej własnej stronie internetowej przyznaje, że Jerozolima znajduje się w Izraelu – podobnie jak departament stanu i CIA na swoich własnych”, wykazując błędy w argumentacji rządu. Richman wykazał trzy sytuacje, w których w podpisach pod zdjęciami na stronie Białego Domu padło sformułowanie „Jerozolima, Izrael” w związku z wizytą Joe Bidena w marcu 2010 roku: „Wiceprezydent Biden śmieje się wraz z izraelskim prezydentem Szymonem Peresem w Jerozolimie w Izraelu”, „Wiceprezydent Biden spotyka się z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu w Jerozolimie w Izraelu” i „Wiceprezydent Biden je śniadanie z byłym premierem Wielkiej Brytanii Tonym Blairem […] w Jerozolimie w Izraelu”. Richman uznał te sformułowania jako potencjalnie „kluczowe dowody” przeciwko rządowi.
Więcej na: http://pl.danielpipes.org/10186/wpadki-bialego-domu
Oryginał angielski: White House Mischief
Tłumaczył: Mateusz J. Fafiński