Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Frans Timmermans, przyznał, że 60 procent osób, które dotarły w grudniu 2015 r. do Europy to nie uchodźcy, lecz imigranci ekonomiczni.
Kilka dni temu z kolei w brytyjskiej i francuskiej prasie pojawiły się doniesienia, że znaczna część uchodźców, przebywających w obozach w Calais, tzw. „dżungli”, zamierza przedostać się do Anglii tylko i wyłącznie w celach zarobkowych.
Sędzia Justice McCloskey, przewodniczący brytyjskiej Izby ds. Imigracji i Azylu Wyższego Trybunału oświadczył, że „dla wielu ustawicznie okupujących ‘dżunglę’ nie ma realnych podstaw do pozostania w tym miejscu i życia w warunkach, które tam panują. Wielu z nich prawdopodobnie nie jest uchodźcami, ani nawet nie posiada uprawnień, żeby o ten status się ubiegać”. Niektórzy, zdaniem sędziego, starają się prostu dostać do Wielkiej Brytanii, gdzie zamierzają ubiegać się o status uchodźcy gwarantujący na Wyspach więcej korzyści niż we Francji.
Komentarze McCloskeya pojawiły się w kontekście ogłoszonej przez niego przełomowej decyzji, pozwalającej czterem młodym Syryjczykom opuścić obozowisko w Calais i udać się do Wielkiej Brytanii, gdzie dołączą do swoich braci. Wyrok dotyczył jedynie „wyjątkowej, niepowtarzalnej” sytuacji wspomnianej czwórki, lecz w przyszłości może pociągnąć za sobą setki podobnych wniosków.
Zwane „dżunglą” obozowisko w Calais, w którym liczba osób oczekujących na przedostanie się do Wielkiej Brytanii w ostatnich miesiącach 2015 r. wzrosła dwukrotnie i przekroczyła sześć tysięcy, sędzia McCloskey opisał jako „posępne i przygnębiające miejsce”. Niektórzy określają je również mianem „piekła na ziemi”.
„Niedopuszczalne” warunki życiowe były jedną z przyczyn, dla których młodzi Syryjczycy uzyskali możliwość wyjazdu na Wyspy. Innymi czynnikami przemawiającymi na ich korzyść były: młody wiek (trzech nie ukończyło 18 lat), brak rodziców, trauma, której doświadczyli w Syrii oraz zapisy o prawie do życia rodzinnego, pozwalające każdemu z nich dołączyć do braci mieszkających już w Wielkiej Brytanii.
W treści wyroku sądowego zaznaczono jednak, że sędziowie „nie będą z łatwością” przychylać się do interpretacji zakładającej, że Artykuł 8 [Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – gwarantujący prawo do życia prywatnego i rodzinnego] „można stosować w sposób pozwalający na obejście” Konwencji Dublińskiej. Sędziowie orzekający w sprawie czterech Syryjczyków stwierdzili również, że „ich zdaniem tego typu przypadki będą rzadkie”.
W ubiegłym roku spośród wszystkich migrantów, którzy przewinęli się przez obóz w Calais, zaledwie 700 uzyskało we Francji prawo azylu. Tymczasem w samym okresie od stycznia do maja 2015 r. zanotowano 18 170 nielegalnych prób przedostania się do Wielkiej Brytanii. W ramach walki z tym procederem Brytyjczycy wydali już do tej pory 12 milionów funtów na wzmocnienie granicy w Calais.
Bohun, na podst. http://www.telegraph.co.uk/