Niedawna gwałtowna śmierć Susanny z Moguncji wywołała poruszenie w całym kraju. Według ustaleń policji czternastolatkę zgwałcił i zabił uchodźca z Iraku, Ali B.
Przypadek Susanny sprawił, że Niemcy muszą bronić swojego nowoczesnego wizerunku kobiety – uważa badaczka islamu Susanne Schröter – a jednocześnie ostrzega przed polaryzacją i rasizmem.
„To już nie jest odosobniony przypadek” – mówi Schröter, która jest etnologiem, a jednocześnie kieruje Globalnym Ośrodkiem Badań nad Islamem na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie. Odwołuje się też do innych spraw, takich jak koloński Sylwester 2015 lub zabójstwo 14-letniej Mii w Nadrenii-Palatynacie. „Jest to nowa sytuacja i ma ona związek z licznymi młodymi mężczyznami z patriarchalnie ukształtowanych struktur i kultur”.
Według badaczki, w islamie, podobnie jak w innych religiach, istnieją patriarchalne normy, które legitymizują przemoc i napaść na tle seksualnym. W przypadku Susanny właśnie to może stanowić podłoże zbrodni. „Ten młody człowiek nie czuł najwyraźniej respektu ani dla społeczeństwa niemieckiego, ani dla kobiet czy policjantów. Postrzegał dziewczynę jako przedmiot czysto seksualny. Jest wielu, bardzo wielu młodych muzułmanów w Niemczech, którzy szanują kobiety i nasze wartości, a nawet walczą z patriarchalnymi strukturami” – mówi Schröter, po czym dodaje: „Moje słowa nie są potępieniem dla uchodźców, arabskich mężczyzn czy muzułmanów. Przemoc seksualna występuje przecież w wielu kontekstach. Ale z pewnością mamy coś, co nazwałabym teraz zderzeniem kultur. Z powodu kryzysu uchodźczego do Niemiec przybyło wielu mężczyzn z krajów muzułmańskich, a ich postrzeganie kobiet jest zupełnie różne [od naszego]”.
„Według ich norm wszystkie jesteśmy dziwkami”
Rozróżniali [do tej pory] „godne szacunku”, wcześnie wydane za mąż kobiety siedzące domu oraz inne czyli te, które żądają dla siebie praw i wolności. „Według tych standardów wszystkie jesteśmy dziwkami – ponieważ nie zakrywamy się, ponieważ latem pokazujemy skórę, ponieważ nasze ubrania podkreślają figurę, ponieważ pijemy alkohol, palimy itp.”
Do naleciałości kulturowych dochodzi to, że w Niemczech jest teraz więcej młodych mężczyzn niż kobiet: „Przyjęliśmy co najmniej milion młodych mężczyzn, dla których brakuje tutaj młodych kobiet. Młodzi mężczyźni w wieku od 16 do 30 lat życzą sobie związku i partnerki i wykazują skłonność do agresji, jeśli im to się nie udaje. Nie mają szans, aby zdobyć dziewczynę, ponieważ w tej grupie wiekowej nie ma wystarczająco wielu wolnych dziewcząt. To są już bardzo niesprzyjające warunki” – mówi Schröter.
Nie nadużywajmy tej debaty
Jak uważa badaczka, zadaniem polityki i decydentów w państwowych i niepaństwowych instytucjach jest teraz rozróżnienie między osobami chętnymi do integracji, a agresorami. Tym, którzy wykazali, że chcą być częścią naszego społeczeństwa, należy podać pomocną dłoń „i nie straszyć ich ciągłymi groźbami”. Inni, którzy tego nie chcą, powinni zostać jak najszybciej wydaleni z kraju. Politycy muszą starać się wypracować i stosować rozsądne koncepcje, a nie nadużywać debaty o uchodźcach w swoich politycznych konfliktach. „Trzeba zrozumieć powagę sytuacji – ostrzega Schröter. – Jeśli to się nie powiedzie, nadal będzie postępować polaryzacja: grupy prawicowe zyskają na popularności, a migranci coraz częściej będą się stykać z rasizmem. Można tego uniknąć, ale trzeba też tego chcieć.”
Susanne Schröter jest etnologiem, wykładowcą uniwersyteckim i dyrektorką Frankfurckiego Centrum Badawczego nad Globalnym Islamem (FFGI); kieruje też Instytutem Etnologii oraz Cornelia Goethe Center for Gender Studies na Uniwersytecie Johanna Wolfganga Goethego we Frankfurcie nad Menem. Jest członkiem zarządu niemieckiego Instytutu Orientu.
Oprac. Natalia Osten-Sacken, na podst. https://www.focus.de