M-Cat
Napisałem ten esej z kilku powodów. Po pierwsze, ostatnio w moim rodzinnym mieście, Birmingham, w Anglii, 25.000 muzułmanów protestowało przeciw wolności wypowiedzi w lokalnym parku. Demonstrację zdradziecko poparł niemuzułmański kler różnych wyznań i parlamentarzyści z trzech głównych partii politycznych.
Po drugie, Mohammed Ansar i inni znaczący działacze muzułmańscy wciąż wysyłają petycje (na razie bezskutecznie), by traktować English Defence League (EDL, Angielska Liga Obrony) jako „grupę nienawiści”. Dzięki temu jej działania mogłyby zostać zdelegalizowane w oparciu o ustawę o terroryźmie z roku 2000, w taki sam sposób, jak zdelegalizowano działania Al-Muhajiroun (organizacji popierającej prawdziwych terrorystów).
Pamiętam, że zanim jeszcze powstała EDL, wsród rodowitych Anglików narastało poczucie niezadowolenia, że policja nie zauważa niewspółmiernie wysokiego poziomu przestępczości w społecznościach muzułmańskich w całym kraju. Społeczności te nie tylko nie zdołały się z nami zintegrować, pomimo kolosalnego wsparcia finansowego podatników i znanej wrodzonej brytyjskiej tolerancji, ale wręcz zaczęły tworzyć getta, powodując wysiedlanie niemuzułmanów poprzez zarówno subtelne jak i bezpośrednie kampanie strachu, pozwalając sobie na rozmaite antyspołeczne rozrywki, takie jak seksualne napastowanie niemuzułmańskich dziewcząt i handel narkotykami w skali przemysłowej.
Właściwie nie była to trzymająca się razem społeczność religijna, ale raczej grupa kolonizatorów, doskonale rozwijająca się dzięki bezprecedensowemu poziomowi pasożytowania na opiece socjalnej i wystawianiu na pośmiewisko „spójności społecznej”, za którą różnorakie rządy, tak entuzjastycznie opowiadały się przez ostatnie dwadzieścia lat.
Zarówno rządy liberałów i laburzystów, jak również rządy konserwatystów, przymknęły oko na problemy, pozwalając im się rozwijać. Czy działo się tak z czystej złośliwości Partii Pracy próbującej „ciągle wypominać prawicy wielokulturowość” nieograniczoną imigracją, czy też przez zwykłą niedbałość i opieszałość polityków wszelakiej maści, którzy zakładali, że do czasu, kiedy „brązowa maź” wypłynie na powierzchnie, będą już od dawna odpoczywali na lukratywnych emeryturkach. Dotarliśmy właśnie do punktu, w którym, jeśli nic nie zostanie zrobione, będziemy zmierzać pionowo w dół, ku wojnie domowej.
Dlaczego właśnie tak uważam, wyjaśniłem w obszernych artykułach na Twitterze. Wiele z moich konkluzji pochodziło nie tylko z moich osobistych doświadczeń zdobytych w trakcie licznych podróży na Bliski Wschód i bezpośrednich obserwacji islamu w akcji, ale również z zapisów historycznych i analiz tego, co dokładnie dzieje się, kiedy islam może w niekontrolowany sposób rozwijać się w danej społeczności lub kraju.
Przyjmując zatem ten punkt widzenia, można powiedzieć, że EDL jest grupą skupioną na jednym problemie, problemie muzułmańskiej imigracji i jej negatywnego wpływu na nasze społeczności. Rząd oskarżył ją prawie natychmiast o to, że składa się wyłącznie z bigotów, rasistów i ignorantów oraz – jakże by inaczej – „islamofobów”. To nowe hasło dnia powtarzano w kółko, bez najmniejszej refleksji, czy ktokolwiek z tych ludzi może właściwie ma rację.
Władze EDL robiły według mnie, co mogły, żeby otwarcie i uczciwie przedstawić grupę, jako nierasistowską, unikającą siły, a jednocześnie poruszającą bardzo uzasadnione kwestie społeczne – grupę, na której demonstracje można zabrać dzieci, albo starszych krewnych. W przypadku EDL mogliśmy oczekiwać, że ich punkt widzenia będzie potraktowany conajmniej z szacunkiem i odpowiednio wysłuchany na forum publicznym. Niestety sprawy nie potoczyły się zgodnie z tymi oczekiwaniami. Od samego początku do grupy przeniknęli prowokatorzy, którzy namawiali do przemocy podczas lokalnych muzułmańskich demonstracji ulicznych. Pojawił się (co było dość łatwe do przewidzenia) element chuligański wyczekujący tylko na szansę do bitki. Dalece upolitycznione siły policyjne otrzymały instrukcje, by wszelkimi możliwymi środkami powstrzymywać i niszczyć EDL, a bandy uzbrojonych i włóczących się muzułmanów zostawić w spokoju, tak żeby mogli łapać i tłuc wszystkich bezbronnych członków grupy, którzy odłączyli się od demonstracji.
Upolityczniony charakter działań policji stał się oczywisty podczas jednej z demonstracji w Walthamstow, kiedy taktyka „kettlingu” (przyp. tłum.: taktyka stosowana przez policję do kontroli tłumów) doprowadziła w praktyce do uwięzienia dużej liczby członków EDL bez dostępu do wody, toalet, czy opieki medycznej na wiele godzin, nie zważając również na fakt, że w grupie była przynajmniej jedna młoda kobieta w ciąży, dla której sytuacja ta była w oczywisty sposób bardzo trudna. Raz jeszcze warto powtórzyć: uzbrojonym i wałęsającym się bandom muzułmańskich zbirów, pozwolono bezkarnie zastraszać i atakować niemuzułmanów.
Pomimo tego, EDL wciąż reprezentuje poglądy wielu zwykłych ludzi, takich jak ja, którzy uważają, że nieograniczona, niekontrolowana obecność ogromnych populacji muzułmanów w każdym zachodnim kraju stanowi znaczące zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Według mnie wystarczy bez uprzedzeń obejrzeć ich stronę internetową, by zobaczyć, że EDL nie jest żadną „grupą nienawiści”, ani bigotów czy rasistów, z poglądami, z którymi próbują dotrzeć do rozsądnych ludzi.
Istnieje ogromny problem – nie pojedynczych muzułmanów, którzy, jak często wspominałem, są zazwyczaj czarujący i uprzejmi – ale problem politycznej ideologii islamu. Ideologii, która pomimo gładkiej mowy artystów obłudy, którą islam sankcjonuje (przyp. tłum: takijja – obłuda, ukrywanie, takich jak Mohammed Ansar, dążących do podporządkowania nas barbarzyńskiemu prawu szariackiemu. Prawu, które w swoich zapisach, jako konieczność wskazuje zakazanie wolności wypowiedzi (co zostało nam zademonstrowane przy poparciu 25 000 muzułmanów w Birmingham pod koniec kwietnia); prawu, które pod pozorami religii, wprowadza swe totalitarne zamiary dominacji nad światem.
Moje niedawne przemyślenia na ten temat, dotyczą sposobu, w jaki EDL mogłaby stać się efektywniejsza. Ostatnio w Stanach Zjednoczonych, American Freedom Defence Initiative (Amerykańska Inicjatywa Obrony Wolności) wspólnie z SION – Stop the Islamisation of Nations) stworzyła osiemnastopunktowy program rzeczowych i rozsądnych zasad, które każda szanująca wolność grupa, w każdym zachodnim kraju, mogłaby przyjąć za własne. Oto ten program:
– Uchylenie szkodliwych zasad, według których muszą pracować nasi żołnierze. Powinno im się dać wolność obrony własnej i swoich towarzyszy.
– Wprowadzenie kontroli muzułmanów na lotniskach i przy zatrudnianiu ich w zawodach, w których bezpieczeństwo narodowe i publiczne, mogłoby być zagrożone.
– Natychmiastowe śledztwo dotyczące zagranicznego finansowania meczetów na Zachodzie i nowe prawodawstwo zakazujące takiego procederu.
– Obserwacja meczetów i ich regularne inspekcje w Stanach Zjednoczonych i innych niemuzułmańskich krajach, mające na celu znalezienie materiałów promujących przemoc. Każdy meczet promujący dżihad lub inne aspekty szariatu, które są sprzeczne z wolnościami konstytucyjnymi, powinien zostać natychmiast zamknięty.
– Przegląd programów nauczania i związanych z islamem materiałów w podręcznikach oraz muzeach, w celu właściwego opisania islamskiej historii i doktryny, w tym doktryny okrucieństwa i historii 1400 lat wojen przeciwko niewiernym.
– Wstrzymanie pomocy zagranicznej w krajach islamskich, w których konstytucja lub/i rząd oparte są o prawo szariackie.
– Zakaz stosowania prawa szariackiego w jakimkolwiek zachodnim sądzie lub kraju.
– Wprowadzenie w życie rozpraw o deportacje, w przypadku osób nie będących obywatelami danego państwa, które propagują w naszych krajach dżihad.
– Wstrzymanie muzułmańskiej imigracji do krajów, które nie mają obecnie muzułmańskiej większości w populacji.
– Wprowadzenie obowiązku sprawdzania każdego starającego się o obywatelstwo w Stanach Zjednoczonych poprzez uzyskanie odpowiedzi na pytanie, czy popiera prawo szariackie, a także kontroli pod kątem powiązań z grupami promującymi szariat. W przypadku takowych, odmowa przyznania obywatelstwa.
– Natychmiastowe pozbawienie obywatelstwa lub cofnięcie pozwolenia na pobyt każdemu, kto opuszcza kraj pobytu, by podróżować w celu związanym z dżihadem lub odmowa powrotu do kraju pobytu po działaniach związanych z dżihadem.
– Sprawdzanie muzułmańskich mieszkańców niemuzułmańskich krajów, którym przyznano obywatelstwo w procesie naturalizacji lub pozwolenie na stały pobyt, w celu upewnienia się, że status ten nie został udzielony na podstawie fałszywych okoliczności.
– Określenie następujących podstaw do natychmiastowej deportacji: podburzanie; konspiracja; finansowanie; usiłowanie lub przeprowadzenie ataków w imię dżihadu; zachęcanie lub usiłowanie wprowadzenia islamskich kar za apostazję, cudzołóstwo, bluźnierstwo lub kradzież; grożenie lub usiłowanie dokonania „morderstwa honorowego”; wymuszanie małżeństw; obrzezanie kobiet; czy poligamia.
– Postrzeganie dżihadu przez wolne kraje , tak jak jest on tradycyjnie rozumiany w islamskim prawoznawstwie: jako walka przeciw niemuzułmanom i o ich ujarzmienie. Należy nazwać go zbrodnią przeciw ludzkości w ONZ, lub też wycofać się z ONZ i przenieść jego główną siedzibę do kraju muzułmańskiego.
– Wprowadzenie ustawodawstwa delegalizującego zagraniczne finansowanie wydziałów i zakładów studiów islamskich na naszych uniwersytetach.
– Natychmiastowe uchylenie rezolucji 16/18 ONZ i każdej innej uchwały, która może ograniczać wolność wypowiedzi.
– Skrupulatna kontrola i zwolnienie wszystkich muzułmańskich kapelanów w więzieniach i w wojsku, którzy mieliby powiązania z jakąkolwiek grupą głoszącą wyższość islamu lub opowiadającą się za dżihadem.
– Rozwój strategii energetycznych, które uniezależniłyby nas od ropy z krajów islamskich.
Z mojego punktu widzenia, EDL mogłaby i powinna rozważyć przyjęcie powyższych zasad. Co więcej, wszystkie grupy polityczne na Zachodzie, które dbają o osiągnięcia naszej zachodniej cywilizacji i naszego judeochrześcijańskiego dziedzictwa oraz dążą do ich ocalenia dla kolejnych pokoleń,, powinny wziąć omawiane zasady pod uwagę.
Tłumaczenie. Z.Myszkowski
Źródło: http://www.newenglishreview.org/custpage.cfm/frm/139807/sec_id/139807
Strona EDL: http://englishdefenceleague.org