Wiadomość

W Mali głód jest bronią dżihadystów

Dżihadyści z Mali (zdj.ilustracyjne, flickr.com)

Poziom bezpieczeństwa w Mali pogarsza się od kilku miesięcy. Rosnąca przemoc dotyka przede wszystkim ludności kraju. Dżihadyści uniemożliwiają rolnikom zbieranie ryżu, palą ich pola i atakują, gdy ci próbują przeprowadzić zbiory.

Według informacji, które z lokalnych źródeł uzyskała międzynarodowa katolicka organizacja charytatywna Aid to the Church in Need (ACN, polski oddział: Pomoc Kościołowi w Potrzebie, https://pkwp.org/), terroryści używają głodu jako broni w celu zmuszenia mieszkańców kraju, żeby dołączyli w ich szeregi lub porzucili swoją ziemię na rzecz ekstremistów. Tym, którym udało się już zakończyć zbiory, uniemożliwia się ich transport, a ci, którzy sprzeciwiają się rozkazom ekstremistów, muszą liczyć się z tym, że ich pola zostaną spalone. Ryzykują oni również życie.

Sytuacja jest szczególnie niestabilna w regionie Ségou, w środkowej części Mali. Dochodzi tam do walk między lokalnymi ugrupowaniami zbrojnymi sprzymierzonymi z grupami samoobrony tworzonymi przez łowców z plemienia Donso oraz dżihadystami.  Co więcej, lokalne źródła informują o istnieniu trzeciej grupy – uzbrojonych, trudnych do zidentyfikowania bandytów, którzy nie walczą po żadnej ze stron.

Terroryzm dotyka całej społeczności, ale sytuacja jest szczególnie trudna dla chrześcijan, którzy żyją w rozproszeniu w wielu wioskach i miastach w regionie. „W niektórych wioskach nie ma możliwości uczestniczenia w mszy świętej. Chrześcijanie muszą być bardzo ostrożni praktykując swoją wiarę. Nawet jeśli nie są bezpośrednim celem ataków, nie ustają na nich ataki słowne ze strony imamów.

Często dochodzi również do ataków personalnych, takich jak anonimowe groźby telefoniczne. To prowadzi do psychozy wśród społeczności chrześcijan”, mówił w rozmowie z ACN jeden z mieszkańców.

Ataki dżihadystów mają również wpływ na pracę duszpasterską kościoła. „Bardzo mocno ograniczono swobodę poruszania się. Wcześniej księża mogli zostawać na noc w wioskach, dziś to niemożliwe”, podkreśla ten sam rozmówca.  „Dżihadyści działają w imię religii. Wszystko, co nie pasuje do ich ideologii, wiąże się z konsekwencjami.

Choć konflikt nie jest czysto religijny, trudno zaprzeczyć, że chodzi o religię, szczególnie biorąc pod uwagę pragnienie narzucenia prawa szariatu. Dżihadyści z ugrupowania Katiba Macina starają się poszerzyć strefę wpływów określonej wersji radykalnego islamu, której nie popiera wielu muzułmanów”, wyjaśnił rozmówca ACN.

Katiba Macina to ugrupowanie powiązane z innymi organizacjami ekstremistycznymi, takimi jak Al-Kaida w Islamskim Maghrebie, wciąż aktywna w środkowej części Mali.

Według ostatnich danych Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców (UNHCR), liczba Malijczyków, którzy od początku konfliktu do końca września tego roku musieli opuścić swoje miejsce zamieszkania, przekroczyła już czterysta tysięcy, a w samej tylko połowie 2021 r. wyniosła dziewięćdziesiąt tysięcy. Wśród uchodźców znajdują się zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie, choć liczba muzułmanów jest dużo większa (stanowią 88,7% populacji kraju).

Kościół katolicki, choć bardzo często bezradny w obliczu skali kryzysu humanitarnego w kraju, stara się jak może pomagać potrzebującym, zarówno chrześcijanom, jak muzułmanom i wyznawcom starożytnych rdzennych afrykańskich religii.

Dzięki pomocy ACN lokalne kościoły dostarczają jedzenie i środki medyczne uchodźcom i najbardziej potrzebującym rodzinom w dwunastu różnych ośrodkach w regionie Segou.

Maria Lozano

Oprac. Bohun, na podst. https://aleteia.org/2021/12/05/in-mali-hunger-is-the-new-weapon-of-the-jihadists/#

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign