Brytyjski minister bezpieczeństwa James Brokenshire ostrzega przed rodzimymi dżihadystami. 250 Brytyjczyków, którzy pojechali do Syrii by tam szkolić się i brać udział w walkach, właśnie wróciło na Wyspy.
Brokenshire nazywa ich „turystami dżihadu“ i potwierdza, że służby bezpieczeństwa spodziewają się dużych problemów z ich strony w niedalekiej przyszłości. Co więcej, od niedawna mówi się, że ponad 200 osób pozostaje pod obserwacją tych służb, podczas gdy dawniej mówiono o pięciokrotnie mniejszej liczbie osób „monitorowanych“. „The Sunday Times” donosi, że chodzi tu również o weteranów dżihadu walczących wcześniej w Afganistanie i Pakistanie.
We współpracy z policją, Wojskowa Służba Wywiadowcza MI5 – odpowiedzialna między innymi za walkę z terroryzmem i kontrwywiadem, ochronę tajemnicy państwowej i bezpieczeństwo wewnętrzne – jesienią udaremniła zamach organizowany przez wyszkolonych w Syrii dżihadystów. Planowali oni serię ataków z bronią w ręku na terenie centralnego Londynu, na wzór ataków z Mumbaju z 2008 roku*, kiedy to w serii 10 zamachów zginęło wówczas 166 osób, a 293 zostało rannych.
W rozmowie z BBC Brokenshire potwierdził, że brytyjscy dżihadyści, którzy odwiedzili Syrię, pozostaną zagrożeniem na wiele lat: „Musimy uważać, ponieważ poszczególne osoby mogą odbywać kolejne podróże. Zdajemy sobie sprawę, że jeszcze przez wiele lat nie uda nam się pozbyć zagrożenia z Syrii”.
Obecnie znaczna część pracy służb bezpieczeństwa jest w taki czy inny sposób powiązana z Syrią. To właśnie ta problematyka jest w centrum zainteresowania brytyjskich służb. „Służby bezpieczeństwa mają się na baczności, monitorują też osoby podróżujące do Syrii. Strzegą naszego bezpieczeństwa narodowego i pilnują, by osoby podejrzane o terroryzm czy powiązane z nim działania trafiły przed oblicze sądu“, powiedział minister. Dodał, że w walki w Syrii zaangażowanych jest 2000 osób z Europy, z czego samych Brytyjczyków jest kilkuset.
„Niestety Syria stała się miejscem, gdzie ściągają dżihadyści z całego świata. W wyniku niestabilnej sytuacji na miejscu może dojść do tego, że osoby, które przybyły tam z zamiarem udzielania pomocy humanitarnej, będą niemiło zaskoczone. W Syrii granice się zacierają i łatwo ulec radykalizacji czy nawiązać kontakt z organizacjami terrorystycznymi, które mordują cywilów“, podsumował Brokenshire.
Tłumaczenie: GB
* http://pl.wikipedia.org/wiki/Zamach_terrorystyczny_w_Mumbaju_w_2008_roku