Gra, rozpoczęta przez prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w czerwcu 2015 – zwalczanie Kurdów pod hasłem walki z terroryzmem, dobiega właśnie końca. Parlament chce pozbawić mandatów prokurdyjskich posłów. W ten sposób prezydent uzyska upragnioną większość i zmieni konstytucję, gwarantując sobie władzę dyktatorską.
„A w kraju, jeżeli udałoby się Erdoganowi pozbawić kurdyjskich posłów miejsc w parlamencie, to po rozpisaniu nowych wyborów AKP mogłoby liczyć na odzyskanie pełni władzy” pisaliśmy w sierpniu 2015. Warto nas czytać.
rp.pl
Coraz większa koncentracja władzy w Turcji i pogrzebanie szans na pokój z Kurdami niepokoi Zachód. „Unia Europejskie nie może wiecznie tolerować autokratyzmu prezydenta Erdogana!”, pisze Financial Times. A chcecie się założyć, że może?
Czego nie potrafią unijni politycy, potrafi satyryk. Otóż niemiecki sąd stwierdził, że można mówić o prezydencie Turcji per „kupa g….” lub „tchórzliwy i ograniczony”. Niestety do seksualności prezydenta, satyryk Jan Boehmermann odnosić już się nie może. Może i nie ma do czego. Nie cieszmy się jednak, to był proces cywilny, dochodzenie prokuratorskie z paragrafu 103 o znieważeniu głowy obcego państwa trwa dalej.
Pozostając przy Turcji, dowiedzieliśmy się, że ta niszczy dalej zabytki chrześcijańskie, żeby wymazać ślady obecności tej religii w Azji Mniejszej. Aspirując do Unii Europejskiej Turcja znakomicie jak widać rozumie zarówno ideę różnorodności, bo zabytków chrześcijańskich i tak jest za dużo w Europie, jak i ideę wolności słowa, prowadząc swoistego rodzaju antychrześcijańskie happeningi. Przyjąć natychmiast!
wpolityce.pl
Tymczasem po drugiej stronie morza Egejskiego, w wagonie kolejowym w Idomeni w greckim obozie dla uchodźców zorganizowano podobno dom publiczny. Dealerzy z Afryki Północnej handlują narkotykami, a przemytnicy ludzi wciąż uprawiają swój proceder. Czyż nie zintegrowaliby się doskonale w Holandii?
interia.pl
Pomimo takich dobrych prospektów integracji, Węgry i Bułgaria sprzeciwiają się planom relokacyjnym Komisji Europejskiej. KE chyba za ostro zagrała z karami 250 tysięcy euro?
rp.pl
Trzy muzułmanki ubrane w nikaby weszły do gnieźnieńskiej katedry w czasie mszy świętej i oddawały tam pokłony przed ołtarzem, przystąpiły także do komunii świętej. Na koniec okazało się, że to nie muzułmanki, a uczestniczki warsztatów teatralnych nastawionych na „działania performatywne, ambientowe, badające obcość i wykluczenie społeczne”. Potem i tak powiedzą, że to krytyka islamu prowadzi do wykluczenia.
gniezno24.com
Przegląd przygotował Jan Wójcik