Turecki minister obrony zagroził odwetem wobec syryjskiej armii rządowej, jeśli nie powstrzyma swojej ofensywy w Idlib, ostatniej prowincji kontrolowanej przez islamistycznych rebeliantów. Mają oni poparcie tureckie i zgodnie z zawartym w 2018 porozumieniem, Turcy umieścili w tej prowincji 12 „posterunków obserwacyjnych”. Trzy z nich zostały w ubiegłym tygodniu ostrzelane i ośmiu tureckich żołnierzy zginęło w ofensywie syryjskiej. Siły rządowe, wspierane przez rosyjskie lotnictwo, kontrolują obecnie połowę prowincji i zaciskają pętlę wobec miasta Idlib, stolicy.
W związku z walkami w stronę granicy tureckiej uciekło ponad pół miliona mieszkańców, Turcja ostrzegła również Europę, że nie będzie w stanie przyjąć nowych uchodźców. Jednocześnie wzmocniła poważnie swoje stanowiska w Syrii, wysyłając tam ponad 1000 pojazdów z wojskiem i zaopatrzeniem. Turecki minister ostrzegł Syrię, że „mamy plan B i C na wypadek kolejnych ataków” i poinformował 10 lutego rano Rosję, że „Turcja podejmie niezbędne kroki, jeśli Syria nie zaprzestanie ofensywy” g)
Źródło: Al Jazeera