Turecka Partia Sprawiedliwości i Dobrobytu (AKP) wykorzystuje swoje rządy do stosowania inżynierii społecznej, która prowadzić ma do stworzenia muzułmańskiego społeczeństwa przestrzegającego moralności religijnej. Partia nie robi tego poprzez zmiany w prawie, lecz przez regulacje administracyjne, takie jak podnoszenie podatków na alkohol, które windują ceny do nieosiągalnych dla przeciętnego mieszkańca poziomów.
Od kiedy AKP doszła do władzy, pisze Soner Cagaptay (dyrektor programu badań nad Turcją w Washington Institute for Near East Policy) w artykule dla Hurriyet Daily News, specjalny podatek na alkohol wzrósł dramatycznie, czyniąc kieliszek wina czy piwa jednym z najdroższych na świecie. Badania pokazują, że w ciągu ośmiu lat rządów Partii Sprawiedliwości i Dobrobytu alkohol stał się drogim luksusem.
AKP jest znana ze swojej awersji do alkoholu i nie zważając na podziały w tureckim społeczeństwie co do tej kwestii, poprzez podatki sprawia, że alkohol jest dla wielu Turków po prostu niedostępny. I chociaż państwa niemuzułmańskie również uprawiają politykę promującą lub potępiającą picie alkoholu, w tym miejscu wkracza narzucanie społeczeństwu poglądów religijnych. Tworzy się pozór demokracji, gdzie obywatele niby mogą sami wybrać czy chcą pić, czy nie, jednocześnie nie narażając się na krytykę za próbę narzucenia odgórnie religijnej moralności.
Turcja nie doświadczała wcześniej problemów z alkoholizmem. Badania Światowej Organizacji Zdrowia z roku 2003 odnotowują spożycie alkoholu na głowę na poziome 1,4 litra rocznie. W tym samym czasie Belgowie wypijali 10,9 litra, a sąsiedni Cypr i Grecja odpowiednio 11,5 i 9 litrów. Nawet Katar, który wprowadził surową wersję szariatu, konsumował 4,4 litra na głowę.
Specjalny podatek od konsumpcji został wprowadzony przez AKP w 2002 roku i ustanowiony na poziomie 48% kosztu napoju (wcześniej było to 18%), by w 2009 roku osiągnąć poziom 63%. I mimo, że po naciskach wyłączono z tego opodatkowania wino, podniesiono na nie podatek w stałych kwotach (maktu), by skompensować tę decyzję. W tym samym okresie podatek na piwo wzrósł o 737 procent. Narodowy turecki alkohol, raki, podrożał prawie czterokrotnie. Poza tym podjęto działania administracyjne przeciwko raki, zwyczajowo spożywanym z małymi talerzami sera, ryb czy owoców. W lipcu 2009 zakazano reklam raki na tle jedzenia.
Polityka wobec alkoholu pokazuje jak AKP zmierza do społecznej transformacji Turcji. Przeprowadza ją nie poprzez zmianę prawa, a przez regulacje administracyjne, które ograniczają możliwość wyboru, narzucając krajowi wartości religijne i kulturowe. Jeżeli przeciętna rodzina nie będzie mogła sobie pozwolić na alkohol przy obiedzie, to zniknie on powoli z krajobrazu społecznego.
Równocześnie spada liczba licencji na sprzedaż alkoholu w sklepach i barach. Licencje te wydają kontrolowane przez rząd samorządy lokalne. Liczba sklepów autoryzowanych do sprzedaży alkoholu spadła od 82 271 w 2002 do 78 212 w 2008; restauracji, barów i pubów z 13 115 do 8 963 w tym samym okresie. Wszystko to miało miejsce w kraju z rosnącą populacją i rozwijającą się gospodarką.
Prawo jednostek do wyboru jest pod rządami AKP coraz bardziej ograniczane, w ramach rządowej definicji tego, co znaczy być dobrym muzułmaninem.
Opr. JW.
www.hurriyetdailynews.com