Trzy osoby, w tym ciężarna kobieta, zostały zabite przez muzułmańskich separatystów na południu Tajlandii.
Do ataku doszło w prowincji Narathiwat, która sąsiaduje z muzułmańską Malezją. Ta część Tajlandii, zdominowana przez ludność muzułmańską, jest niestabilnym regionem. Trwają tam walki miedzy muzułmanami a buddystami. Rząd Tajlandii w celu zapobieżenia rozlewowi krwi rozlokował 30 tysięcy żołnierzy w tym rejonie. Nie odniosło to jednak zamierzonego skutku. Tylko w ciągu jednego tygodnia czerwca 23 osoby zostały zabite a 40 rannych. Bilans ostatnich pięciu lat walk to 3 500 zabitych.
Buddysta i jego ciężarna żona zostali zastrzeleni przez separatystów, a starsza kobieta została poważnie ranna. Atakujący, uzbrojeni w karabiny maszynowe, otworzyli ogień do bezbronnych cywili po tym jak podjechali w ich kierunku na motorach. Jest to drugi przypadek w tym tygodniu kiedy została zastrzelona kobieta w ciąży.
Miejscowi muzułmanie poproszeni o skomentowanie ataku twierdzą, że jest to prowokacja tajskiej armii. Przedstawiciele wojska odrzucają te zarzuty i oskarżają separatystów muzułmańskich o próbę eskalacji konfliktu.
Zdaniem władz jednym z elementów prowokacji ze strony separatystów była masakra w meczecie w Narathiwat, gdzie zastrzelono dziesięciu modlących się muzułmanów. Muzułmanie wskazują na władze, które ich zdaniem jedyne byłyby zdolne do przeprowadzenia takiego ataku.
RK na podstawie Reuters
W Tajlandii najbardziej rozpowszechniona religią jest buddyzm, 94,7 % ludności to buddyści praktykujący szkole Therawady. Muzułmanie są drugą największą grupą religijną w tym kraju, stanowią oni 4,6 % populacji. W południowych prowincjach graniczących z Malezją – Pattani, Yala i Narathiwat stanowią oni większość.